czwartek, 28 lipca 2022

Urodziny



Szał niebieskich ciał 

Mój blog ma dzisiaj urodziny ... dziewięć lat minęło jak jeden dzień.


Mam nadzieję, że choćby jednego Czytelnika "zaraziłam" miłością do astrologii i choćby jednego namówiłam do kroczenia własną indywidualną drogą życia.

Nie wykluczam, że znajdzie się i taki Czytelnik, którego zniechęciłam ... ale to też dobrze ... lepiej spożytkować czas na zajęcia , które są bliższe duszy i  ... łagodniejsze w odbiorze.

Astrologia, wbrew pozorom, to jednak zajęcie dość ekstremalne. Niekiedy można dowiedzieć się więcej niż człowiek oczekuje a bagaż wiedzy jest zbyt ciężki do uniesienia.


Piękne są to urodziny ... w czasie nowiu. Słońce czyli "władca na wysokości" w pełnej krasie a Księżyc ... wszak świeci światłem odbitym i właśnie dzisiaj odbiera lekcję pokory. Może trzeba coś zweryfikować, zmienić ? Ten nów jest bardzo społeczny i łączy pokolenia. Łączy przeszłość z przyszłością, starość z młodością, nowoczesność z konserwatyzmem tworząc idealną kompilację. Można powiedzieć: łączcie się ponad pokoleniami bo to daje siłę. To także czas nadziei bo przecież już za 14 dni dostanie nagrodę i rozbłyśnie z całą swoją mocą, dokładnie taką, jaką Wszechświat mu przydzielił. A w czasie najbliższej pełni /Wodnik/ przydzieli mu towarzystwo nie byle jakie, bo samego Saturna. Astral zagotuje się, zabulgocze i wyleci z niego gołąb pocztowy z wiadomością w dziobie. Jaka to będzie wiadomość to dopiero zobaczymy ... może to będzie gałązka oliwna, jako znak, że skończył się boży gniew ? A może ktoś zastrzeli gołębia-posłańca aby wiadomość, czy to dobra czy to zła, nie objawiła się ?

Należy więc pamiętać aby "lgnąć do marzeń, bo gdy one umierają, życie bezskrzydłym ptakiem się staje".


Swoją "blogową przygodę" rozpoczęłam, kiedy Saturn znajdował się w pierwszych stopniach Skorpiona i organizował to wszystko co przewidział w planach materializacji.

To w czasie tranzytu przez Skorpiona plan przyszłych zdarzeń skonstruował się w sensie energetycznym. To w Skorpionie Saturn /na dywaniku u samego słonecznego prezesa/ dostaje wytyczne jak Ziemię zorganizować. Wytyczne są w postaci energetycznej a prognoza astrologiczna to nic innego jak przełożenie planu energetycznego na tzw. ludzki język. 

To właśnie dzięki Saturnowi możemy w wyobraźni materializować energie a tym samym tworzyć prognozy. Niektóre są lepsze inne gorsze. Ich ułomność wynika przede wszystkim z ułomności wyobraźni astrologa. Nie każdy jest jednocześnie "bajkopisarzem" o wybitnie rozbudzonej wyobraźni.

* Astrolog powinien więc czytać bajki i powieści science-fiction.


Posty z początków istnienia bloga w 2013 czy 2014 r. wydawały się niekiedy dość absurdalne, jednak obecnie tego typu kwestie poruszają już wszyscy.

Przypomnę garść postów, które całkiem inaczej się czyta gdy za nami doświadczenia życiowe i ogląd obecnego świata :

- z 18 i 20.10 oraz 3.11. 2013 r. "Astrologiczny plan perspektywiczny czyli wojna o kapitał"

- z 28.10.2013 r. "Totalna inwigilacja"

- z września 2013 r. "Okiem astrologa - co przyniosą najbliższe lata ..."

- z 1.12.2013 r. "Okiem astrologa - ukraińska trauma"

- z 19.02.2014 r. "Czas Skorpiona czyli sny o potędze"

- z 4.03.2014 r. "Jak rozpętano wojnę światową"

- z 7 i 11.03.2014 r. "Wojna o pieniądze"

- z 26.03.2014 r. "Rosja w natarciu"

- z 21.03.2014 r. "Ukraiński klincz"

- z 9.04.2014 r. "Czas Skorpiona czyli człowiek przyszłości"

- z listopada 2014 r. seria postów o Polsce i historii, która lubi się powtarzać

- z 3.12.2014 r. "Demokracja"

... tak upłyną pierwszy rok pisania bloga i ... później było już uszczegóławianie prognoz, rozbudowywanie ich itd. aż do 2020 r.

Saturn wszedł do Wodnika stworzył kwadraturę ze swoją pozycją ze znaku Skorpiona i tamta energia zamieniła się w obecną rzeczywistość.

Jednak kwadraturowa korespondencja Skorpion-Wodnik to nie wszystko. Jest jeszcze opozycja Skorpion-Byk i wielki proces przewartościowania naszego ziemskiego życia. Tu rolę "materializatora przejął Uran. Jest jeszcze kwadratura Lew-Skorpion ... ale na to przyjdzie czas.

Są trygony i sekstyle, które także przy pomocy tzw. ciężkich planet /Pluton, Neptun/ tworzą twardą ziemską rzeczywistość.

O tym wszystkim pisałam na moim blogu.


Oceniam, że najistotniejszym postem na blogu był ten z 4 lutego 2016 r. "Rok 2020 czyli koniec starego świata" oraz z 8.05.2018 r. "Rok 2020 czyli o burzeniu materialnego świata".

Przywołam także najistotniejsze /moim zdaniem/ posty z tych późniejszych lat istnienia bloga :

- z 21.02.2015 r. "Wielka Rosja"

- z 22.05.2015 r. "Polskie wybory czyli gra o tron"

- z 13.07.2015 r. "Świat na podsłuchu"

 - z 12, 13 i 14.10.2015 r.  ... o mocarstwach i dominacjach

- z kwietnia 2016 r.  ... o Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej

- z 30.06.2016 r. "Tomorrow belongs to me"

- z 28.02.2017 r. "Krajobraz przed bitwą"

- z 10.03.2017 r. "Gadzie bitwy czyli o upadku państwa"

- z kwietnia i maja 2017 r. "Gdzie jesteśmy i dokąd idziemy ?"

- z września 2017 r. "Lekcja historii"

- w styczniu, lutym i marcu 2018 r. szeroko opisywałam Matrix

- w lipcu 2018 r. to posty "Ziemia niczyja"

- z maja i czerwca 2019 r. "Krajobraz z pola bitwy"

i z 13.02.2020 r. "Nowy porządek świata" /post wprowadzający do nowej rzeczywistości/.

Późniejsze posty to na ogół omawianie spraw bieżących lub prognozy, które będzie można ocenić za następne 9-10 lat.

Myślę jednak, że serie postów z sierpnia, września i października 2020 r. /"Chcecie bajki?... oto bajka" oraz "Szalone szachrajstwa szatańskich szamanów"/ warto wziąć pod uwagę w obserwacji tego wszystkiego, co rozgrywa się obecnie.


Być może, wyjaśniane na blogu wpływy planetarne, spowodowały u moich czytelników /szczególnie tych zajmujących się astrologią/ pewien chaos poznawczy. Zgadza się, wiele /a nawet większość/ z moich wyjaśnień nie pokrywało się z tzw. wiedzą książkową. 

Przypominam więc, że prognozy opierałam na swoim autorskim zestawie "narzędzi prognostycznych", który w zasadniczy sposób różni się od przekazywanej wiedzy w systemie "z książki na książkę".

Po dziewięciu latach prowadzenia bloga uważam, że ten "mój" zestaw narzędzi sprawdził się w tzw. działaniu ... niemniej nie ukrywam, że wymaga dalszego doskonalenia.


O ile blog jest swoistym poletkiem doświadczalnym przy prognozowaniu społeczno-politycznym, to otwartym tematem pozostaje horoskop indywidualny.

W tym wypadku pojawiają się dwa zasadnicze pytania : czy w jednym horoskopie można zaobserwować działanie ducha i materii ? czy poszukiwanie naszej duchowej tożsamości wymaga spojrzenia na horoskop w zupełnie inny sposób ?

Pytania są dosyć zasadne ponieważ ostatnie lata udowadniają, że różne dziedziny wiedzy /historia, medycyna, fizyka itd./zostały zakłamane lub przynajmniej wypaczone.


Astrologia zawsze należała to tzw. nauk hermetycznych i z założenia była przeznaczona dla niewielkiej grupy odbiorców. Z biegiem lat, a nawet wieków coraz mocniej pauperyzowała się a to oznacza, że trafiając pod tzw. strzechy zatraciła swój właściwy sens.

Być może, w swojej pierwotnej formie, astrologia zajmowała się tylko i wyłącznie potencjałami ducha i jedynie wspominała o możliwościach zademonstrowania się tego ducha w materialnym świecie.

Wszelkie inne przygodne zdarzenia, nie mające związku z istotą ducha, były wręcz niegodne rozpatrywania. 

Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy? Jak może dokonać się proces spełnienia w naszym ziemskim żywocie?

Czy horoskop pokazuje to wszystko ? Chyba tak ... ależ oczywiście, że tak - trzeba jednak inaczej porozmawiać z planetami, ich hermetycznym językiem a nie tym z książek, które piętrzą się na półkach sklepów "ezo".

Astrologia nie jest sposobem na jak najlepsze umoszczenie się w życiowej klatce, nie jest także zbiorem produktów w e-sklepie gdzie możemy wybrać to, co w danej chwili jest nam potrzebne.


Astrologia to determinizm wynikający z konstrukcji naszej duszy bo to jest My way.

Na tej drodze są także problemy ale ... "Jeśli zdołamy naprawdę zrozumieć problem, wyłoni się z niego jego rozwiązanie, gdyż rozwiązanie jest nieodłączną częścią problemu" /J. Krishnamurti/

Cóż może być wspanialszego niż ŚWIADOMOŚĆ, że kroczy się drogą wyznaczoną przez Najwyższego, taką optymalną, tylko moją i jedyną, bez obaw i bez wątpliwości. 

Głazy i kwiaty, którymi usiana jest nasza droga stają się niezbyt istotne a wspomnienie o nich kwitowane zostanie jedynie nostalgicznym uśmiechem. Pozostanie SPEŁNIENIE drogi życia.



0 komentarze:

Prześlij komentarz