The sound of silence
27 lipca wieczorne niebo zorganizuje nam wyjątkowe przedstawienie.
Zobaczymy pełnię Księżyca a następnie jedno z najdłuższych zaćmień naszego naturalnego satelity /początek zaćmienia około godz. 21:30/.
Pełnia będzie odbywała się na osi Lew-Wodnik /5 stp./. Dodatkową atrakcją będzie bardzo mocno widoczny Mars, który pozostaje w koniunkcji do Księżyca.
Te suche informacje to astronomia. A co mówi astrologia z całym spektrum symboli ?
Pełnia Księżyca w znaku Wodnika to społeczne oczekiwania, to czas okrzyków "nam się należy". To także fałszywe autorytety, które mówią jacy powinniśmy być i co jest dla nas najlepsze.
Pełnia to czas "długich nocnych cieni" złowrogich i przerażających /a przecież to tylko cienie/.
To czas, kiedy wilkołaki wychodzą na polowanie a wampiry odsuwają pokrywy swoich sarkofagów i szukają świeżej krwi. Ptaki podrywają się, łopocząc skrzydłami i kryją się w swoich gniazdach, mniejsze zwierzę pomyka w popłochu do swoich norek a myśliwi wyruszają na żer.
Księżyc pulsuje swoją pełnią … aż nagle następuje zaćmienie.
Wilkołak zamiera w swoim skowycie /chyba tchu mu zabrakło/, ciężkie wieko sarkofagu opada na wynurzające się pazury wampira /auu!/ a polujący zwierz zatrzaskuje swoje szczęki tuż, tuż za umykającym królikiem.
Cisza.
Wsłuchajmy się w ciszę.
Zobaczmy, że zniknęły złowróżbne cienie i już nic nam nie zagraża.
Społeczny jazgot ustaje i już nikt nam nie mówi co jest dla nas najlepsze.
A gdzieś na niebie zobaczymy mrugającego do nas zalotnie Marsa - planeta wolności już nie mówi ale krzyczy "wyjdź z domu niewoli, ja jestem uosobieniem wolności, którą otrzymałeś od najwyższego". Znikają potwory, karmiczne obciążenia ulatują, budzi się wewnętrzna wiedza a kroniki Akaszy otwierają swoje bramy.
Wybierz, oceń i … trwaj w swoim wewnętrznym przekonaniu.
Jeśli nie usłyszycie brzmienia ciszy to już nie usłyszycie nic. Jeśli nie poczujecie wolności to za chwilę poczujecie już tylko ciężar łańcuchów.
Zaćmienie Księżyca z 27 lipca nie odnosi się bezpośrednio do horoskopu Polski jednak bardzo mocno odnosi się do horoskopu "katastrofy w Smoleńsku".
Retrogradujący Mars w 5 stp. Wodnika jest w dokładnej opozycji do retrogradującego Marsa z 10.04.2010 r. Być może jest to bardzo dobra okazja aby zobaczyć do czego posłużyła katastrofa w Smoleńsku i jak należy ją oceniać.
Zaćmienie Księżyca na osi Lew-Wodnik /z rozwijającą się kwadraturą Urana w Byku/ może wskazywać na kłopoty /choroby, zamachy, śmierć/ dotykające znanych osobistości, władców państw.
Zaćmienie wiązane jest także z długotrwałymi problemami finansowymi, które wymuszają poważne decyzje lub niezbędne zmiany.
Konsekwencje zaćmienia Księżyca rozciągają się na ogół na okres około 6-ciu miesięcy.
Uważam, że w tym wypadku /kwadratury z Uranem/ negatywne wydarzenia mogą mieć miejsce w ostatnich dniach października oraz w drugiej połowie maja 2019 r.
Niebo
niedziela, 22 lipca 2018
środa, 11 lipca 2018
Ziemia niczyja, cz. 5 - Mgła
Stawiając prognozy zawsze odwołuję się do historii.
To właśnie wydarzenia historyczne najlepiej obrazują materializujące się energie, które otrzymujemy z konstelacji planetarnych. Myślę, że nigdy nie powtórzy się w sposób idealny żadna z tych konstelacji /tak jak nie powtarza się idealnie DNA czy linie papilarne/, jednak z całą pewnością można stwierdzić, że możemy zaobserwować układy planet, które są do siebie zbliżone, bardzo podobne lub wręcz bliźniaczo podobne.
Podobnie jest z wydarzeniami, które po latach nazwiemy naszą historią.
Im większy przedział czasu obejmiemy obserwacją, tym więcej takich podobieństw dostrzeżemy, i mamy przez to szansę na trafne wnioskowanie.
O wszelkich subtelnościach, niuansach planetarnych gier napisałam już bardzo dużo, dzisiaj więc podsumuję je wszystkie omawiając podstawowy /można powiedzieć strategiczny/ układ planet.
Są to planety tzw. ciężkie, które mają największą siłę oddziaływania na materię.
Uran, Neptun i Pluton to te energie, które skonstruują nowe zasady funkcjonowania na naszej planecie.
Żeby jednak planety zadziałały w sposób optymalny muszą się wzajemnie wspierać czyli wzmacniać swoje potencjały.
Takie silne korelacje wystąpią w okresie 2026-2027 r. - Uran znajdzie się w 4-8 stp. Bliźniąt, Neptun w 4-8 stp. Barana a Pluton w 4-8 stp. Wodnika.
Swoista "teoria względności", o której już kiedyś pisałam, może objawić swoją moc nie tylko poprzez osobę Einsteina, poprzez matematyczne wzory i dywagacje naukowców. Ona może stać się naszą codziennością, czymś co musimy poznać i zrozumieć, a tym samym pożegnać się z wyobrażeniami o materialnym świecie.
Wyobraźmy sobie, że zostaniemy zamknięci pod szczelną kopułą, przez którą nie będą przedostawały się żadne impulsy z Wszechświata. Naturalne impulsy zostaną zastąpione przez suplementy, które będą precyzyjnie dawkowane.
Jak to może wyglądać ?
Uran w Bliźniętach … otaczające nas powietrze /w szerokim znaczeniu : otoczenie/, w którym żyjemy.
Neptun w Baranie … para wodna, tworząca szczelną kopułę /w szerokim znaczeniu : idee i przekonania/.
Pluton w Wodniku … składniki mineralne, chemiczne, różnego typu promieniowanie /w szerokim znaczeniu : poczucie wolności i odmienności/ "zawieszone" w wyższych partiach atmosfery /tej ponad kopułą/.
Coś wam to przypomina, drodzy czytelnicy ? Tak, to może być coś co obecnie nazywamy geoinżynierią /w szerokim znaczeniu : sterowanie procesami życia na Ziemi/.
Czy będzie to świat, którego zadaniem jest wyeliminowanie negatywnych wpływów Kosmosu na Ziemię, czy raczej stworzenie "orwellowskiego" środowiska, to już temat na bardzo szeroką dyskusję.
Czy ideologiczna mgła będzie przechwytywała wszystko co może zaburzyć wskazany system wartości ?
Żeby jednak podejmować tak radykalne przedsięwzięcia potrzebny jest proces wyłonienia hegemona-kontrolera czyli wojna o hegemonię. Na ogół stroną inicjującą konflikt jest państwo kontestujące aktualny układ sił, którego potencjał zbliża się do potencjału mocarstwa dominującego, a którego aspiracje nie są zaspokojone, ponieważ w istniejącym status quo, pretendent do hegemonii nie posiada wpływów adekwatnych do swojego potencjału.
Myślę, że wojna o hegemonię rozpoczęła się wraz z koniunkcją Uran-Neptun w znaku Koziorożca
w 1993 r. a w tzw. ostrą fazę weszła w czasie kwadratury Pluton /w Koziorożcu/-Uran /w Baranie/, w 2011 r. Myślę także, że stroną inicjującą konflikt czyli pretendentem do hegemonii są Chiny i oczywiście występują w opozycji do USA.
Jesteśmy więc w czasie najintensywniejszych przemian.
Nie rozważałam jeszcze możliwości każdej ze stron konfliktu ale podejrzewam, że może to być szalenie skomplikowane. Prawdopodobnie należy uwzględnić wszystkie relacje sojusznicze między państwami.
Niemniej gdyby doszło do sojuszu Niemcy+Francja+Rosja+Chiny+Turcja+sojusznicy tych krajów, i gdyby Ameryce przestało się wieść na Bliskim Wschodzie, i gdyby Żydzi stali się niewygodni w stosunkach międzynarodowych, to Ameryka znalazłaby się w bardzo trudnej sytuacji. Wtedy na przeszkodzie do chińskiej hegemonii stanie Polska i Ukraina, jako państwa satelickie USA. To oznacza bardzo poważne kłopoty dla Polski - staje się kartą przetargową lub jest powodem poważnego konfliktu. Odnoszę jednak wrażenie, że tzw. listy intencyjne zostały już złożone i amerykańskie interesy w Polsce mogą być bardzo szybko zamienione na jeszcze lepsze, amerykańskie interesy gdzieś na Bliskim lub Dalekim Wschodzie.
Z reguły kiedy na pole bitwy wkraczają "giganci" małe myszy chowają się w swoich norkach i oczekują na okruszki …. małe myszki oczekują …. ale nie Polska. Polska musi uczestniczyć w potyczkach "gigantów" … może liczy na więcej niż okruszek /bo przecież gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta/… taki los, taka karma. W związku z tym otrzymuje kopniaki tak z jednej jak i drugiej strony.
A teraz trochę historii.
Cofnijmy się do połowy XVII wieku kiedy Neptun w koniunkcji z Uranem /tym razem w Strzelcu/ zapowiadają wojnę o supremację - w Anglii konflikty, Turcja i Austria prężą muskuły, nieustające konflikty polsko-rosyjskie, rozrywanie Ukrainy na wszystkie strony, w Polsce permanentny kryzys ustrojowy /1652 r. to pierwsze wykorzystanie liberum veto/ i … w 1653 r. Nowy Jork otrzymuje prawa miejskie /nikt jeszcze nie wie, że głowę podnosi przyszły hegemon/.
Minie ponad 100 lat kiedy Pluton /w Koziorożcu/ i Uran /w Baranie/ stworzą kwadraturę i walka o dominację wejdzie w fazę ostrą - mamy rok 1760 r. i trwa wojna siedmioletnia, Katarzyna II zostaje cesarzową Rosji i systematycznie umacnia potęgę swojego państwa, Prusy także są na mocnej ścieżce wzrostu a przyszły zamorski hegemon już prostuje kręgosłup. A Polska … w Polsce bezkrólewie, wolna elekcja, trwonienie pieniędzy, brak reform, wojny o sukcesję Polski itp.
Kiedy następuje trygon Pluton /w Koziorożcu-Uran /w Byku/-Neptun /w Pannie/ jest rok 1772 i mamy wysyp różnorakich porozumień międzypaństwowych. Rosja i Prusy wyrastają na mocarstwa a Stany Zjednoczone uzyskują niepodległość. W Polsce natomiast mamy 1-sze rozbiory … mysz udusiła się w bitewnym pyle.
W tym przypadku, wzajemne umocnienie Plutona, Urana i Neptuna wystąpiło w znakach ziemskich i wskazywało, że jest to bardzo mocne zakotwiczenie tworzących się mocarstw w materii - był to pierwszy rozdział epoki intensywnego pozyskiwania i wykorzystania surowców a tym samym uprzemysłowienia.
Dwie epoki, które dzieli 250 lat ale problemy i wydarzenia tak podobne.
Na uwagę zasługuje także ewenement "Konstytucji 3 Maja 1791 r." ponieważ to wydarzenie bardzo mocno koreluje z obecnymi wydarzeniami w naszym kraju.
Do państwa trawionego nieustanną korupcją, nepotyzmem, warcholstwem, bałaganem prawnym i anarchią wprowadza się akt prawny przywieziony przez masonów zza oceanu. Nagła próba reorganizacji państwa usztywnia i radykalizuje środowiska konserwatywne oraz zainteresowane państwa ościenne czyli Rosję, Austrię i Niemcy. Następuje reakcja łańcuchowa. Państwo, które można było reformować w sposób ewolucyjny, dzięki aktowi prawnemu, o znaczeniu wyłącznie symbolicznym, zostaje skazane na całkowity upadek i 123 lat zaborów.
Czy masońskie pomysły były po prostu nieodpowiedzialne czy może były przemyślaną strategią, mającą za cel wyeliminowanie politycznych przeciwników ? - odpowiedź na to pytanie byłaby wskazana w dzisiejszych, jakże podobnych realiach politycznych.
Przypominam także o moim poście z 22.05.2015 r. "Polskie wybory czyli gra o tron" z fragmentami powieści Waldemara Łysiaka "Milczące psy"
Mars wszedł w retrogradację i z przytupem zmierza w kierunku kwadratury z Uranem.
Nadchodzi czas niebezpieczny dla urządzeń, które są wrażliwe na wirusy, bakterie i inne robaki /o czym miałam okazję się przekonać/.
Urządzenia idą spać a planety … szaleją.
****
To właśnie wydarzenia historyczne najlepiej obrazują materializujące się energie, które otrzymujemy z konstelacji planetarnych. Myślę, że nigdy nie powtórzy się w sposób idealny żadna z tych konstelacji /tak jak nie powtarza się idealnie DNA czy linie papilarne/, jednak z całą pewnością można stwierdzić, że możemy zaobserwować układy planet, które są do siebie zbliżone, bardzo podobne lub wręcz bliźniaczo podobne.
Podobnie jest z wydarzeniami, które po latach nazwiemy naszą historią.
Im większy przedział czasu obejmiemy obserwacją, tym więcej takich podobieństw dostrzeżemy, i mamy przez to szansę na trafne wnioskowanie.
O wszelkich subtelnościach, niuansach planetarnych gier napisałam już bardzo dużo, dzisiaj więc podsumuję je wszystkie omawiając podstawowy /można powiedzieć strategiczny/ układ planet.
Są to planety tzw. ciężkie, które mają największą siłę oddziaływania na materię.
Uran, Neptun i Pluton to te energie, które skonstruują nowe zasady funkcjonowania na naszej planecie.
Żeby jednak planety zadziałały w sposób optymalny muszą się wzajemnie wspierać czyli wzmacniać swoje potencjały.
Takie silne korelacje wystąpią w okresie 2026-2027 r. - Uran znajdzie się w 4-8 stp. Bliźniąt, Neptun w 4-8 stp. Barana a Pluton w 4-8 stp. Wodnika.
Swoista "teoria względności", o której już kiedyś pisałam, może objawić swoją moc nie tylko poprzez osobę Einsteina, poprzez matematyczne wzory i dywagacje naukowców. Ona może stać się naszą codziennością, czymś co musimy poznać i zrozumieć, a tym samym pożegnać się z wyobrażeniami o materialnym świecie.
Wyobraźmy sobie, że zostaniemy zamknięci pod szczelną kopułą, przez którą nie będą przedostawały się żadne impulsy z Wszechświata. Naturalne impulsy zostaną zastąpione przez suplementy, które będą precyzyjnie dawkowane.
Jak to może wyglądać ?
Uran w Bliźniętach … otaczające nas powietrze /w szerokim znaczeniu : otoczenie/, w którym żyjemy.
Neptun w Baranie … para wodna, tworząca szczelną kopułę /w szerokim znaczeniu : idee i przekonania/.
Pluton w Wodniku … składniki mineralne, chemiczne, różnego typu promieniowanie /w szerokim znaczeniu : poczucie wolności i odmienności/ "zawieszone" w wyższych partiach atmosfery /tej ponad kopułą/.
Coś wam to przypomina, drodzy czytelnicy ? Tak, to może być coś co obecnie nazywamy geoinżynierią /w szerokim znaczeniu : sterowanie procesami życia na Ziemi/.
Czy będzie to świat, którego zadaniem jest wyeliminowanie negatywnych wpływów Kosmosu na Ziemię, czy raczej stworzenie "orwellowskiego" środowiska, to już temat na bardzo szeroką dyskusję.
Czy ideologiczna mgła będzie przechwytywała wszystko co może zaburzyć wskazany system wartości ?
Żeby jednak podejmować tak radykalne przedsięwzięcia potrzebny jest proces wyłonienia hegemona-kontrolera czyli wojna o hegemonię. Na ogół stroną inicjującą konflikt jest państwo kontestujące aktualny układ sił, którego potencjał zbliża się do potencjału mocarstwa dominującego, a którego aspiracje nie są zaspokojone, ponieważ w istniejącym status quo, pretendent do hegemonii nie posiada wpływów adekwatnych do swojego potencjału.
Myślę, że wojna o hegemonię rozpoczęła się wraz z koniunkcją Uran-Neptun w znaku Koziorożca
w 1993 r. a w tzw. ostrą fazę weszła w czasie kwadratury Pluton /w Koziorożcu/-Uran /w Baranie/, w 2011 r. Myślę także, że stroną inicjującą konflikt czyli pretendentem do hegemonii są Chiny i oczywiście występują w opozycji do USA.
Jesteśmy więc w czasie najintensywniejszych przemian.
Nie rozważałam jeszcze możliwości każdej ze stron konfliktu ale podejrzewam, że może to być szalenie skomplikowane. Prawdopodobnie należy uwzględnić wszystkie relacje sojusznicze między państwami.
Niemniej gdyby doszło do sojuszu Niemcy+Francja+Rosja+Chiny+Turcja+sojusznicy tych krajów, i gdyby Ameryce przestało się wieść na Bliskim Wschodzie, i gdyby Żydzi stali się niewygodni w stosunkach międzynarodowych, to Ameryka znalazłaby się w bardzo trudnej sytuacji. Wtedy na przeszkodzie do chińskiej hegemonii stanie Polska i Ukraina, jako państwa satelickie USA. To oznacza bardzo poważne kłopoty dla Polski - staje się kartą przetargową lub jest powodem poważnego konfliktu. Odnoszę jednak wrażenie, że tzw. listy intencyjne zostały już złożone i amerykańskie interesy w Polsce mogą być bardzo szybko zamienione na jeszcze lepsze, amerykańskie interesy gdzieś na Bliskim lub Dalekim Wschodzie.
Z reguły kiedy na pole bitwy wkraczają "giganci" małe myszy chowają się w swoich norkach i oczekują na okruszki …. małe myszki oczekują …. ale nie Polska. Polska musi uczestniczyć w potyczkach "gigantów" … może liczy na więcej niż okruszek /bo przecież gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta/… taki los, taka karma. W związku z tym otrzymuje kopniaki tak z jednej jak i drugiej strony.
A teraz trochę historii.
Cofnijmy się do połowy XVII wieku kiedy Neptun w koniunkcji z Uranem /tym razem w Strzelcu/ zapowiadają wojnę o supremację - w Anglii konflikty, Turcja i Austria prężą muskuły, nieustające konflikty polsko-rosyjskie, rozrywanie Ukrainy na wszystkie strony, w Polsce permanentny kryzys ustrojowy /1652 r. to pierwsze wykorzystanie liberum veto/ i … w 1653 r. Nowy Jork otrzymuje prawa miejskie /nikt jeszcze nie wie, że głowę podnosi przyszły hegemon/.
Minie ponad 100 lat kiedy Pluton /w Koziorożcu/ i Uran /w Baranie/ stworzą kwadraturę i walka o dominację wejdzie w fazę ostrą - mamy rok 1760 r. i trwa wojna siedmioletnia, Katarzyna II zostaje cesarzową Rosji i systematycznie umacnia potęgę swojego państwa, Prusy także są na mocnej ścieżce wzrostu a przyszły zamorski hegemon już prostuje kręgosłup. A Polska … w Polsce bezkrólewie, wolna elekcja, trwonienie pieniędzy, brak reform, wojny o sukcesję Polski itp.
Kiedy następuje trygon Pluton /w Koziorożcu-Uran /w Byku/-Neptun /w Pannie/ jest rok 1772 i mamy wysyp różnorakich porozumień międzypaństwowych. Rosja i Prusy wyrastają na mocarstwa a Stany Zjednoczone uzyskują niepodległość. W Polsce natomiast mamy 1-sze rozbiory … mysz udusiła się w bitewnym pyle.
W tym przypadku, wzajemne umocnienie Plutona, Urana i Neptuna wystąpiło w znakach ziemskich i wskazywało, że jest to bardzo mocne zakotwiczenie tworzących się mocarstw w materii - był to pierwszy rozdział epoki intensywnego pozyskiwania i wykorzystania surowców a tym samym uprzemysłowienia.
Dwie epoki, które dzieli 250 lat ale problemy i wydarzenia tak podobne.
Na uwagę zasługuje także ewenement "Konstytucji 3 Maja 1791 r." ponieważ to wydarzenie bardzo mocno koreluje z obecnymi wydarzeniami w naszym kraju.
Do państwa trawionego nieustanną korupcją, nepotyzmem, warcholstwem, bałaganem prawnym i anarchią wprowadza się akt prawny przywieziony przez masonów zza oceanu. Nagła próba reorganizacji państwa usztywnia i radykalizuje środowiska konserwatywne oraz zainteresowane państwa ościenne czyli Rosję, Austrię i Niemcy. Następuje reakcja łańcuchowa. Państwo, które można było reformować w sposób ewolucyjny, dzięki aktowi prawnemu, o znaczeniu wyłącznie symbolicznym, zostaje skazane na całkowity upadek i 123 lat zaborów.
Czy masońskie pomysły były po prostu nieodpowiedzialne czy może były przemyślaną strategią, mającą za cel wyeliminowanie politycznych przeciwników ? - odpowiedź na to pytanie byłaby wskazana w dzisiejszych, jakże podobnych realiach politycznych.
Przypominam także o moim poście z 22.05.2015 r. "Polskie wybory czyli gra o tron" z fragmentami powieści Waldemara Łysiaka "Milczące psy"
Mars wszedł w retrogradację i z przytupem zmierza w kierunku kwadratury z Uranem.
Nadchodzi czas niebezpieczny dla urządzeń, które są wrażliwe na wirusy, bakterie i inne robaki /o czym miałam okazję się przekonać/.
Urządzenia idą spać a planety … szaleją.
****
poniedziałek, 9 lipca 2018
Ziemia niczyja, cz.4 - Grzechy pierworodne
Kiedy blisko 5 lat temu planeta Mars szykowała się do retrogradacji w znaku Wagi a ja stawiałam pierwsze kroki w temacie "blog" napisałam post "Okiem astrologa - co przyniosą najbliższe lata, cz. 5 Polska" /z 29.09.2013 r./. Przypominam fragment tego tekstu.
"Lata, do których należy się odnieść należą do bardzo trudnych lat w historii Polski.
1720 r. - zostało podpisane porozumienie rosyjsko-pruskie, zobowiązujące strony do podjęcia wszelkich działań aby utrzymać w Polsce liberum veto i wolną elekcję, w celu osłabienia pozycji Polski.
1792 r. - w Petersburgu, pod kontrolą Rosji, zawiązano Konfederację /Targowica/ polskich magnatów przeciwko reformom Sejmu Wielkiego; później nastąpiło wkroczenie wojsk rosyjskich na tereny Polski i rozpoczął się II rozbiór Polski.
1945 r. - Konferencja w Jałcie i Poczdamie - "wielka trójka" /Stalin, Churchill i Roosevelt a później Truman/ zdecydowała o polskiej państwowości i kształcie granic.
1981 i 1982 rok - stan wojenny.
Jednoczesne przypominanie o sobie tego rodzaju wydarzeń może sugerować, że jako państwo i społeczeństwo możemy mieć poczucie bycia zdradzonym, wykorzystanym, instrumentalnie traktowanym. (…) Dowiemy się, że o naszym życiu będą decydowały zewnętrzne czynniki, czy nam się to podoba czy też nie. (…) Oj, nie raz usłyszymy z mównicy sejmowej okrzyki : to Targowica ! zdrada mości panowie ! sprzedawczyki ! Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się ubezwłasnowolnienie na podłożu gospodarczym, finansowym bądź paliwowym. Usłyszymy, że to wszystko co będzie się działo, jest najlepszym rozwiązaniem i odbywa się dla tzw. dobra społeczeństwa. Może nawet pan premier /obojętnie kto nim będzie/ wzniesie gierkowski okrzyk : To jak, pomożecie ?"
Przypominam, że słowa te pisałam blisko 5 lat temu. Mars retrogradował w znaku Wagi a teraz Mars retrograduje w Wodniku a tym samym umocnił tamte wagowe energie /trygon/.
Można powiedzieć, że wtedy nic nie zapowiadało tak smutnego scenariusza, nie było widać nic groźnego … czyżby …
!!! A … w tym samym poście piszę także "Pałac Kultury i Nauki w Warszawie pojawi się na pierwszych stronach gazet /może będzie odnowiony albo sprzedany/". Piszę także o gazie łupkowym ale być może to temat rozwojowy
Jak widać nasza historia kręci się niczym pies za swoim ogonem. Powtarzające się zdarzenia, problemy, paskudne ludzkie charaktery nieustannie tworzą te same scenariusze.
Żyjemy w układzie zamkniętym. Dlaczego ? … bo jesteśmy obciążeni, jako kraj, wielkimi grzechami pierworodnymi a od grzechów popełnianych także nie możemy się uwolnić.
Geografia
Polska to piękny kraj, można powiedzieć idealny - trochę gór, całkiem długa linia brzegowa, niziny, rzeki tworzące sieć połączeń, istotne surowce naturalne.
Polska to wyjątkowy europejski kraj, który spina wschód z zachodem a północ z południem. To jak los wygrany na loterii albo jak … przekleństwo. Geografia jawi się niczym grzech pierworodny - nie zawiniony ale konsekwencje ponosić trzeba.
Bo o takie miejsce warto toczyć wojny albo przynajmniej zagrać o nie w pokera.
Tak więc najistotniejsze wojny, które rozgrywały się w Europie, przetaczały się przez nasze terytorium. Natomiast pokerowe rozgrywki, z Polską w tle, to standardowe działanie.
Oczywiście możemy być dumni, że jesteśmy tacy cenni i tak wiele rąk wyciąga się w naszą stronę … ale na dumie się wszystko kończy.
Polska jest niczym atrakcyjny teren pod budowę, z którego, w jakiś sposób, należy wywłaszczyć mieszkańców. Z geografią, w największym stopniu związane są teatry wojenne, a one niestety są nieodłącznym elementem rozwoju cywilizacji. Takie miejsce na Ziemi skazane jest aby być własnością tych, którzy prowadzą takie teatry albo być ziemią niczyją a tym samym potencjalną "panną do wzięcia".
Trudno się więc dziwić, że to właśnie na terenie Polski zagnieżdżają się wszelkie ekspozytury obcych państw, powstają tajne więzienia obcych mocarstw lub spalarnie "śmieci" czyli tego co świat uzna za zbędne.
Polskę jako miejsce na ziemi, oznaczone granicami i skupiające społeczność kraju oraz cele i możliwości symbolizuje, w aktualnym horoskopie, koniunkcja Wenus-Neptun w 13-14 stp. Koziorożca. Polski potencjał i możliwości to Słońce w 1 stp. Koziorożca. Dyrekcyjna pozycja tych planet to odpowiednio: Wenus-Neptun w 10-12 stp. znaku Wodnika i Słońce w 28 stp. Koziorożca.
Kiedy przez znak Wagi tranzytował Saturn i tworzył kwadraturę do natalnego Słońca, Wenus i Neptuna, w okresie jesień 2009-jesień 2011, nastąpił proces degradacji państwa. Następnie w okresie jesień 2013-zima 2014 ten sam Saturn stworzył półkwadraturę do natalnych planet /zostały uruchomione intensywne wpływy wojskowo-agenturalne/.
Należy także zaznaczyć, że przez cały ten czas, przez znak Koziorożca przemieszczał się Pluton i dzięki jego propagandzie i powiązaniu z "wielkimi tego świata" proces rozkładu państwa przebiegał niczym choroba nie dająca ostrych objawów.
Drodzy czytelnicy, nie istnieje już państwo polskie w formule, którą znaliśmy przez ostatnie 28 lat.
Niestety nie rysuje się żadna wizja innego państwa /oczywiście jeśli bierzemy pod uwagę jakąś tam … wolną, niepodległą i samostanowiącą o sobie/.
Staliśmy się w pewnym momencie "ziemią niczyją" więc na stoliki w wielu stolicach świata nałożono zielone sukno i rozrzucono talie kart.
Geopolityka
Los obdarzył Polskę potężnymi sąsiadami. Sąsiedzi albo się kochają albo się nienawidzą, co jest dla nas dosyć obojętne, bo tak czy siak albo przemieszczają przez Polskę swoje wojska albo rozgrywają ją przy zielonych stolikach.
To jest drugi grzech pierworodny - ponownie niezawiniony acz dojmujący.
Wielokrotnie na tym blogu pisałam, że jesteśmy w bardzo specyficznym czasie, kiedy to następuje przegrupowanie wśród światowych mocarstw. Pozornie wydaje się, że jest to bardzo skomplikowany proces jednak tak naprawdę przypomina popularne gry karciane. W określonym czasie, każdy z grających zbiera możliwie dużą ilość "atu" a następnie w momencie sprawdzania obwieszcza swój potencjał. Niemożność pogodzenia się z porażką lub zarzut oszustwa na ogół prowadzi do wojny.
Niekiedy nawet pozornie słaba karta /ale pasująca do reszty/ może nam przynieść wygraną i niekiedy nieistotne państwo, występujące jako sojusznik lub strefa wpływów może przyczynić się do rozstrzygnięcia gry … a później następuje rozprężenie i strzelają korki szampana, fruwa konfetti a politycy wpadają sobie w ramiona /Jałta, 1945 r./.
Żeby jednak zaistniał nowy układ, należy najpierw rozmontować ten istniejący. Intensyfikacja działań, służących temu procesowi rozpoczęła się w 2013 r. Niewątpliwie jednym z najistotniejszych ruchów był ukraiński "majdan". Myślę, że na przełomie listopada i grudnia 2017 r. gdzieś w zaciszu gabinetów został określony los Polski. Obecnie obserwujemy jedynie spektakl pozorów. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w 2020/2021 r. dowiemy się jaka jest sytuacja naszej "nibylandi".
Zapewniam, że cała polska klasa /chyba przesadzam z tą "klasą"/ polityczna dopinguje wielkich graczy przy zielonych stolikach a jedyny ból głowy to, na kogo obstawiać.
Zewnętrzne okrzyki dotyczące politycznej i społecznej kondycji naszego państwa nie są wiele warte.
Wszystkie mocarstwa stosowały i nadal stosują zasadę "dziel i rządź" /divide et impera/ a Polska jako państwo tzw. strefy zgniotu jest wprost idealnym obiektem do stosowania takiej polityki.
Tak było zawsze odkąd istniało państwo polskie a od początku XVIII wieku była to stała polityka tak zewnętrzna jak i wewnętrzna. Przypominam post z 12.10.2016 r. "Sen Katarzyny".
_________________________
Odpowiedź na komentarz :
"Nie frasuj sobie, przyjacielu głowy,
Chociaś zawiedzion omylnymi słowy;
Poczekaj jeszcze, a przypatrz się pilnie,
Jeśli prawdziwie czy mówię omylnie, (…) /J. Kochanowski/
Blog nie odnosi się do sympatii czy antypatii politycznych - jest wiele miejsc w internecie, w których można na ten temat polemizować. Ja jedynie pokazuję /na przykładzie wydarzeń i tzw. znanych osób/ w jaki sposób następuje materializacja energetycznych wpływów planet.
Jeśli w horoskopie kraju pokazany będzie przywódca, który za rok czy pięć lat doprowadzi do katastrofy, to nie można wyrokować na temat jakiegoś tam nielubianego przez nas polityka. Należy cierpliwie poczekać i zobaczyć, kto zostanie tym przywódcą w danym czasie, bo to on wpadnie w swoiste sidła nieuchronności.
Nawet najpaskudniejsze indywiduum, w okresie państwowego prosperity, może całkiem dobrze wywiązywać się ze swoich obowiązków.
Zdarza się także, że przywódca państwa działa niczym piorunochron i wszelkie nieszczęścia dotyczące kraju spadają na niego /i bardzo dobrze bo od tego powinni być przywódcy/ - może być najlepszym z najlepszych ale konsekwencje wynikające z przeznaczenia skupią się na nim. Ten temat poruszałam opisując horoskop USA i ostatnie wybory w tym kraju.
Najgorsza sytuacja występuje wtedy, kiedy negatywne wpływy energetyczne w horoskopie państwa wzmacniane są przez negatywne układy w horoskopach przywódców. Następuje coś na kształt masy krytycznej i wtedy przeznaczenie /wcześniej dosyć spokojnie działające/ zaczyna toczyć się niczym śnieżna kula. Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie w Polsce /i nie tylko w Polsce/.
Szanowni czytelnicy, jeśli pragniecie wyrazić swoją opinię, co do energii planetarnych, trafności lub nie moich spostrzeżeń, lub polemizować na temat nieuchronności przeznaczenia czy możliwościach oszukania tegoż przeznaczenia, to uprzejmie zapraszam.
Jeśli natomiast chcecie podyskutować o miłości lub nienawiści do jakiegoś polityka, to nie jest to właściwe miejsce. Polityków traktuję tak, jak biolog traktuje komórki oglądane pod mikroskopem - nigdy nie słyszałam, żeby biolog wchodził w relacje emocjonalne z bakteriami czy wirusami.
Ponadto warto zdać sobie sprawę, że astrologia to cyniczna i pełna szyderstwa Pani co niestety powoduje, że duża część osób powinna jej unikać. Astrologia opiera się na znakach ziemskich i w związku z tym działa studząco/wychładzająco na znaki ogniste /kwadratury/. Nawet najbardziej rozgrzana głowa, która skupi się na planetarnych wędrówkach doznaje spokoju. Niestety w ostatnich latach coraz mocniej znaki ziemskie były bombardowane przez energie powietrzne /tworzyły kwadratury/ i astrologia upodobniła się do tabloidowych plotek lub psychologicznej nowomowy.
Ale kończąc ten dodatkowy temat ...
Jak "doniosły" media, fundacja pana Jana Pietrzaka otrzymała dotację 600 tys. zł. od kontrolowanego przez państwo PZU. Pieniądze mają iść na cykl koncertów "Sto żartów na stulecie".
Więc czas zaczynać zabawę.
"Kazio: Wiesz Bronek, widziałem w TV 15 sek. konferencję prasową J. Kaczyńskiego
Bronek : I co ?
Kazio: Wyglądał jak żywy "
Przyznaję, to plagiat ale …. uwspółcześniony. Tych, którzy nie pamiętają czasu PRL-u, informuję, że dowcip dotyczył Breżniewa, w czasie, kiedy ten nie miał już osobistego realnego wpływu na politykę ZSRR ale jeszcze sprawował funkcję generalnego sekretarza.
"Lata, do których należy się odnieść należą do bardzo trudnych lat w historii Polski.
1720 r. - zostało podpisane porozumienie rosyjsko-pruskie, zobowiązujące strony do podjęcia wszelkich działań aby utrzymać w Polsce liberum veto i wolną elekcję, w celu osłabienia pozycji Polski.
1792 r. - w Petersburgu, pod kontrolą Rosji, zawiązano Konfederację /Targowica/ polskich magnatów przeciwko reformom Sejmu Wielkiego; później nastąpiło wkroczenie wojsk rosyjskich na tereny Polski i rozpoczął się II rozbiór Polski.
1945 r. - Konferencja w Jałcie i Poczdamie - "wielka trójka" /Stalin, Churchill i Roosevelt a później Truman/ zdecydowała o polskiej państwowości i kształcie granic.
1981 i 1982 rok - stan wojenny.
Jednoczesne przypominanie o sobie tego rodzaju wydarzeń może sugerować, że jako państwo i społeczeństwo możemy mieć poczucie bycia zdradzonym, wykorzystanym, instrumentalnie traktowanym. (…) Dowiemy się, że o naszym życiu będą decydowały zewnętrzne czynniki, czy nam się to podoba czy też nie. (…) Oj, nie raz usłyszymy z mównicy sejmowej okrzyki : to Targowica ! zdrada mości panowie ! sprzedawczyki ! Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się ubezwłasnowolnienie na podłożu gospodarczym, finansowym bądź paliwowym. Usłyszymy, że to wszystko co będzie się działo, jest najlepszym rozwiązaniem i odbywa się dla tzw. dobra społeczeństwa. Może nawet pan premier /obojętnie kto nim będzie/ wzniesie gierkowski okrzyk : To jak, pomożecie ?"
Przypominam, że słowa te pisałam blisko 5 lat temu. Mars retrogradował w znaku Wagi a teraz Mars retrograduje w Wodniku a tym samym umocnił tamte wagowe energie /trygon/.
Można powiedzieć, że wtedy nic nie zapowiadało tak smutnego scenariusza, nie było widać nic groźnego … czyżby …
!!! A … w tym samym poście piszę także "Pałac Kultury i Nauki w Warszawie pojawi się na pierwszych stronach gazet /może będzie odnowiony albo sprzedany/". Piszę także o gazie łupkowym ale być może to temat rozwojowy
Jak widać nasza historia kręci się niczym pies za swoim ogonem. Powtarzające się zdarzenia, problemy, paskudne ludzkie charaktery nieustannie tworzą te same scenariusze.
Żyjemy w układzie zamkniętym. Dlaczego ? … bo jesteśmy obciążeni, jako kraj, wielkimi grzechami pierworodnymi a od grzechów popełnianych także nie możemy się uwolnić.
Geografia
Polska to piękny kraj, można powiedzieć idealny - trochę gór, całkiem długa linia brzegowa, niziny, rzeki tworzące sieć połączeń, istotne surowce naturalne.
Polska to wyjątkowy europejski kraj, który spina wschód z zachodem a północ z południem. To jak los wygrany na loterii albo jak … przekleństwo. Geografia jawi się niczym grzech pierworodny - nie zawiniony ale konsekwencje ponosić trzeba.
Bo o takie miejsce warto toczyć wojny albo przynajmniej zagrać o nie w pokera.
Tak więc najistotniejsze wojny, które rozgrywały się w Europie, przetaczały się przez nasze terytorium. Natomiast pokerowe rozgrywki, z Polską w tle, to standardowe działanie.
Oczywiście możemy być dumni, że jesteśmy tacy cenni i tak wiele rąk wyciąga się w naszą stronę … ale na dumie się wszystko kończy.
Polska jest niczym atrakcyjny teren pod budowę, z którego, w jakiś sposób, należy wywłaszczyć mieszkańców. Z geografią, w największym stopniu związane są teatry wojenne, a one niestety są nieodłącznym elementem rozwoju cywilizacji. Takie miejsce na Ziemi skazane jest aby być własnością tych, którzy prowadzą takie teatry albo być ziemią niczyją a tym samym potencjalną "panną do wzięcia".
Trudno się więc dziwić, że to właśnie na terenie Polski zagnieżdżają się wszelkie ekspozytury obcych państw, powstają tajne więzienia obcych mocarstw lub spalarnie "śmieci" czyli tego co świat uzna za zbędne.
Polskę jako miejsce na ziemi, oznaczone granicami i skupiające społeczność kraju oraz cele i możliwości symbolizuje, w aktualnym horoskopie, koniunkcja Wenus-Neptun w 13-14 stp. Koziorożca. Polski potencjał i możliwości to Słońce w 1 stp. Koziorożca. Dyrekcyjna pozycja tych planet to odpowiednio: Wenus-Neptun w 10-12 stp. znaku Wodnika i Słońce w 28 stp. Koziorożca.
Kiedy przez znak Wagi tranzytował Saturn i tworzył kwadraturę do natalnego Słońca, Wenus i Neptuna, w okresie jesień 2009-jesień 2011, nastąpił proces degradacji państwa. Następnie w okresie jesień 2013-zima 2014 ten sam Saturn stworzył półkwadraturę do natalnych planet /zostały uruchomione intensywne wpływy wojskowo-agenturalne/.
Należy także zaznaczyć, że przez cały ten czas, przez znak Koziorożca przemieszczał się Pluton i dzięki jego propagandzie i powiązaniu z "wielkimi tego świata" proces rozkładu państwa przebiegał niczym choroba nie dająca ostrych objawów.
Drodzy czytelnicy, nie istnieje już państwo polskie w formule, którą znaliśmy przez ostatnie 28 lat.
Niestety nie rysuje się żadna wizja innego państwa /oczywiście jeśli bierzemy pod uwagę jakąś tam … wolną, niepodległą i samostanowiącą o sobie/.
Staliśmy się w pewnym momencie "ziemią niczyją" więc na stoliki w wielu stolicach świata nałożono zielone sukno i rozrzucono talie kart.
Geopolityka
Los obdarzył Polskę potężnymi sąsiadami. Sąsiedzi albo się kochają albo się nienawidzą, co jest dla nas dosyć obojętne, bo tak czy siak albo przemieszczają przez Polskę swoje wojska albo rozgrywają ją przy zielonych stolikach.
To jest drugi grzech pierworodny - ponownie niezawiniony acz dojmujący.
Wielokrotnie na tym blogu pisałam, że jesteśmy w bardzo specyficznym czasie, kiedy to następuje przegrupowanie wśród światowych mocarstw. Pozornie wydaje się, że jest to bardzo skomplikowany proces jednak tak naprawdę przypomina popularne gry karciane. W określonym czasie, każdy z grających zbiera możliwie dużą ilość "atu" a następnie w momencie sprawdzania obwieszcza swój potencjał. Niemożność pogodzenia się z porażką lub zarzut oszustwa na ogół prowadzi do wojny.
Niekiedy nawet pozornie słaba karta /ale pasująca do reszty/ może nam przynieść wygraną i niekiedy nieistotne państwo, występujące jako sojusznik lub strefa wpływów może przyczynić się do rozstrzygnięcia gry … a później następuje rozprężenie i strzelają korki szampana, fruwa konfetti a politycy wpadają sobie w ramiona /Jałta, 1945 r./.
Żeby jednak zaistniał nowy układ, należy najpierw rozmontować ten istniejący. Intensyfikacja działań, służących temu procesowi rozpoczęła się w 2013 r. Niewątpliwie jednym z najistotniejszych ruchów był ukraiński "majdan". Myślę, że na przełomie listopada i grudnia 2017 r. gdzieś w zaciszu gabinetów został określony los Polski. Obecnie obserwujemy jedynie spektakl pozorów. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w 2020/2021 r. dowiemy się jaka jest sytuacja naszej "nibylandi".
Zapewniam, że cała polska klasa /chyba przesadzam z tą "klasą"/ polityczna dopinguje wielkich graczy przy zielonych stolikach a jedyny ból głowy to, na kogo obstawiać.
Zewnętrzne okrzyki dotyczące politycznej i społecznej kondycji naszego państwa nie są wiele warte.
Wszystkie mocarstwa stosowały i nadal stosują zasadę "dziel i rządź" /divide et impera/ a Polska jako państwo tzw. strefy zgniotu jest wprost idealnym obiektem do stosowania takiej polityki.
Tak było zawsze odkąd istniało państwo polskie a od początku XVIII wieku była to stała polityka tak zewnętrzna jak i wewnętrzna. Przypominam post z 12.10.2016 r. "Sen Katarzyny".
_________________________
Odpowiedź na komentarz :
"Nie frasuj sobie, przyjacielu głowy,
Chociaś zawiedzion omylnymi słowy;
Poczekaj jeszcze, a przypatrz się pilnie,
Jeśli prawdziwie czy mówię omylnie, (…) /J. Kochanowski/
Blog nie odnosi się do sympatii czy antypatii politycznych - jest wiele miejsc w internecie, w których można na ten temat polemizować. Ja jedynie pokazuję /na przykładzie wydarzeń i tzw. znanych osób/ w jaki sposób następuje materializacja energetycznych wpływów planet.
Jeśli w horoskopie kraju pokazany będzie przywódca, który za rok czy pięć lat doprowadzi do katastrofy, to nie można wyrokować na temat jakiegoś tam nielubianego przez nas polityka. Należy cierpliwie poczekać i zobaczyć, kto zostanie tym przywódcą w danym czasie, bo to on wpadnie w swoiste sidła nieuchronności.
Nawet najpaskudniejsze indywiduum, w okresie państwowego prosperity, może całkiem dobrze wywiązywać się ze swoich obowiązków.
Zdarza się także, że przywódca państwa działa niczym piorunochron i wszelkie nieszczęścia dotyczące kraju spadają na niego /i bardzo dobrze bo od tego powinni być przywódcy/ - może być najlepszym z najlepszych ale konsekwencje wynikające z przeznaczenia skupią się na nim. Ten temat poruszałam opisując horoskop USA i ostatnie wybory w tym kraju.
Najgorsza sytuacja występuje wtedy, kiedy negatywne wpływy energetyczne w horoskopie państwa wzmacniane są przez negatywne układy w horoskopach przywódców. Następuje coś na kształt masy krytycznej i wtedy przeznaczenie /wcześniej dosyć spokojnie działające/ zaczyna toczyć się niczym śnieżna kula. Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie w Polsce /i nie tylko w Polsce/.
Szanowni czytelnicy, jeśli pragniecie wyrazić swoją opinię, co do energii planetarnych, trafności lub nie moich spostrzeżeń, lub polemizować na temat nieuchronności przeznaczenia czy możliwościach oszukania tegoż przeznaczenia, to uprzejmie zapraszam.
Jeśli natomiast chcecie podyskutować o miłości lub nienawiści do jakiegoś polityka, to nie jest to właściwe miejsce. Polityków traktuję tak, jak biolog traktuje komórki oglądane pod mikroskopem - nigdy nie słyszałam, żeby biolog wchodził w relacje emocjonalne z bakteriami czy wirusami.
Ponadto warto zdać sobie sprawę, że astrologia to cyniczna i pełna szyderstwa Pani co niestety powoduje, że duża część osób powinna jej unikać. Astrologia opiera się na znakach ziemskich i w związku z tym działa studząco/wychładzająco na znaki ogniste /kwadratury/. Nawet najbardziej rozgrzana głowa, która skupi się na planetarnych wędrówkach doznaje spokoju. Niestety w ostatnich latach coraz mocniej znaki ziemskie były bombardowane przez energie powietrzne /tworzyły kwadratury/ i astrologia upodobniła się do tabloidowych plotek lub psychologicznej nowomowy.
Ale kończąc ten dodatkowy temat ...
Jak "doniosły" media, fundacja pana Jana Pietrzaka otrzymała dotację 600 tys. zł. od kontrolowanego przez państwo PZU. Pieniądze mają iść na cykl koncertów "Sto żartów na stulecie".
Więc czas zaczynać zabawę.
"Kazio: Wiesz Bronek, widziałem w TV 15 sek. konferencję prasową J. Kaczyńskiego
Bronek : I co ?
Kazio: Wyglądał jak żywy "
Przyznaję, to plagiat ale …. uwspółcześniony. Tych, którzy nie pamiętają czasu PRL-u, informuję, że dowcip dotyczył Breżniewa, w czasie, kiedy ten nie miał już osobistego realnego wpływu na politykę ZSRR ale jeszcze sprawował funkcję generalnego sekretarza.
środa, 4 lipca 2018
Ziemia niczyja, cz.3 - W samo południe
Saturn w czasie 2018 r., w swoim tranzycie pokona 1-11 stp. Koziorożca.
Tranzytuje nad natalnym Słońcem, Merkurym i Uranem w horoskopie Polski i w ten sposób bezwzględnie obnaża uchybienia dotyczące sprawowania władzy przez Prezydenta, funkcjonowania Rady Ministrów, tworzenia prawa oraz szerokie spektrum polityki zagranicznej i pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
Saturn z pozycji Koziorożca tworzy kwadraturę do pierwszych 11 stp. Barana. To właśnie przez te stopnie w ostatnich dziesięciu latach wędrował dyrekcyjny Jowisz prezesa Kaczyńskiego.
Wskazanie Saturna jest dosyć bezwzględne - pokazuje szkodnika, który degraduje państwo.
Oczywiście nie wykluczam, że takich osób uczestniczących w życiu politycznym jest więcej, jednak przekaz płynie właśnie w tym roku, i także w tym roku, Saturn tworzy ścisłą kwadraturę z dyrekcyjnym Jowiszem prezesa. I niestety, właśnie na tym etapie państwowości, prezes traktowany jest jako najważniejsza osoba w państwie.
11 stp. Barana /dyrekcyjny Jowisz prezesa w 2018 r./ to stopień dyktatora i tyrana.
11 stp. Koziorożca /pozycja tranzytującego Saturna/ to stopień ochraniania, czuwania nad bezpieczeństwem i stanem posiadania.
Saturn zdecyduje się wyeliminować dyrekcyjnego Jowisza prezesa Kaczyńskiego jednak …
Jest to przedsięwzięcie trudne i precyzyjne jednocześnie - energie muszą się skumulować i jednocześnie niczym rewolwerowcy stanąć na pustej drodze w samo południe. W sensie energetycznym optymalny moment wypada w grudniu w okresie świątecznym lub poświątecznym.
Czy nic nie zakłuci tego spotkania ? Tego niestety nie jestem pewna.
Jeśli wszystko przebiegnie pozytywnie to w połowie stycznia odczujemy satysfakcję natomiast jeśli energetyczny pojedynek nie przyniesie oczekiwanych skutków nastąpi "wielka smuta".
Muszę przyznać, że jestem osobiście zainteresowana tym pojedynkiem ponieważ mój osobisty, natalny Saturn posadowiony jest właśnie w 11 stp. Koziorożca i w związku z tym posiadam gen utrącania wszystkiego co tyranizuje i wymusza. Precz z tyranami !
Ponadto słodką nadzieją napawa mnie fakt, że prognozy, które wcześniej przedstawiałam zrealizowały się dosyć precyzyjnie.
Przypominam :
- W poście z 17.10.2017 r. "Jowisz w Skorpionie - transformacja pragnień" pisałam : "(…) tzw. czub włóczni przeznaczenia w horoskopie Kaczyńskiego znajduje się w 2 stp. Wodnika. Nadarza się więc niebywała okazja aby utrącić ten czub albo przynajmniej stępić. Im więcej społecznego niezadowolenia i im więcej społecznych oczekiwań … przekonania i idee Kaczyńskiego słabną. Niemoc fizyczna także może utrącić skrzydła władzy … a jak lekarz będzie złośliwy to obetnie nie tylko skrzydła. (…) Ponadto stanie na katafalku jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne niż leżenie na nim … może czas zmienić pozycję."
Komentarz : I proszę jak widać leżenie sprzyja /póki co na łóżku/ a problem "co lekarz obciął Kaczyńskiemu ?" pozostawiam otwarty.
- W poście z 7.11.2017 r. "Z Jowiszem żartów nie ma …" pisałam : "Jowisz wkraczający w znak Skorpiona pokazał co "piszczy" u pana prezesa Kaczyńskiego. Jowisz w 2 stp. Skorpiona stworzył kwadraturę z natalnym Jowiszem rzeczonego pana i zakomunikował … chłopie, coś ci w duszy fałszywie piszczy, chyba trzeba coś zmienić, pomyśl. No i prezes zaczął kombinować … komu nogę podstawić, kogo oszukać, a może zmienić rząd, a może premierem zostać ? Chwilę później kwadraturę z natalnym Jowiszem zrobiło Słońce i zakomunikowało … ty możesz sobie wymyślać co chcesz, ale ja ci energii nie dam … i już. Energii nie ma, słoneczko nie grzeje to wirusy i bakterie wychodzą na żer … albo inne demony. Ale to jeszcze nie wszystko. W najbliższych dniach w kwadraturze ustawi się Wenus. To już może być bardzo poważne ostrzeżenie … głos Boga z głębokiego źródła … strach się bać … bóstwo chce przywołać duszyczkę do porządku. Jest jeszcze Mars, który wejdzie w kwadraturę z natalnym Jowiszem 10/11 grudnia. Mars pójdzie na ostro. Może rozniecić w prezesie super arogancję, gwałtowne wspomnienia z czasu katastrofy smoleńskiej, pozbyć się popleczników itp. Może także strzelać, rzucać granatami, poddawać zabiegom chirurgicznym lub zamykać w szpitalu psychiatrycznym … Mars dużo może. Dusza pana prezesa może skomleć i wyć … ale dobrze jej to zrobi. Jeśli chodzi o ciało … to niekoniecznie dobrze mu to wszystko zrobi. Układ kwadratury uderza w duszę /Jowisz/ i taka rozczarowana dusza może dojść do wniosku, że ma już dość a w związku z tym ciało przestaje być potrzebne."
Komentarz : W tym przypadku wszystko zrealizowało się /może prócz strzelania i rzucania granatami/. Prezes tak długo podstawiał nogę, że chirurg musiał ostrzył nóż, psychiatryka nie wykluczam, Szydło, Macierewicz i inni poszli precz, rząd i premier zmieniony a super ego prezesa myślało, że jest partnerem dla jankesów i żydów.
- W poście z 3.04.2018 r. "Matrix, cz. 7 - Polska gra w zbijaka" pisałam : "(…) Niebagatelne znaczenie dla Kaczyńskiego będą miały osoby z jego otoczenia oraz jego tzw. sponsorzy "z wielkiego świata". Nie będę prognozowała co może zdarzyć się w jego życiu, bo … może zdarzyć się wszystko. Może popaść w totalne szaleństwo a równie dobrze może z chłodnym umysłem przeprowadzić rozbiór Polski albo obwołać się cesarzem. Może zachorować lub "męczeńsko wydać ostatnie tchnienie". Może zostać zjedzony przez kota albo on może skonsumować biedne zwierzę. Może miotać oskarżeniami a równie dobrze może zostać nimi obrzucony … wszystko możliwe. (…) Już około 20 kwietnia możemy mieć okazję obserwowania "przypadków Jarosława K"."
Komentarz : Sponsorzy "z wielkiego świata" odezwali się i pokazali Kaczyńskiemu jego miejsce w szeregu /to chyba najniższe warstwy piramidy, przeznaczone na ofiarę … całopalną/ i jednocześnie objawiły się niepodważalne symptomy procesu rozbiorowego. Niemoc fizyczna także nastąpiła /dokładnie po 20 kwietnia/, oskarżeń także nie zabrakło, a kooot … kot … nie wiem czy żyje.
Tranzytuje nad natalnym Słońcem, Merkurym i Uranem w horoskopie Polski i w ten sposób bezwzględnie obnaża uchybienia dotyczące sprawowania władzy przez Prezydenta, funkcjonowania Rady Ministrów, tworzenia prawa oraz szerokie spektrum polityki zagranicznej i pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
Saturn z pozycji Koziorożca tworzy kwadraturę do pierwszych 11 stp. Barana. To właśnie przez te stopnie w ostatnich dziesięciu latach wędrował dyrekcyjny Jowisz prezesa Kaczyńskiego.
Wskazanie Saturna jest dosyć bezwzględne - pokazuje szkodnika, który degraduje państwo.
Oczywiście nie wykluczam, że takich osób uczestniczących w życiu politycznym jest więcej, jednak przekaz płynie właśnie w tym roku, i także w tym roku, Saturn tworzy ścisłą kwadraturę z dyrekcyjnym Jowiszem prezesa. I niestety, właśnie na tym etapie państwowości, prezes traktowany jest jako najważniejsza osoba w państwie.
11 stp. Barana /dyrekcyjny Jowisz prezesa w 2018 r./ to stopień dyktatora i tyrana.
11 stp. Koziorożca /pozycja tranzytującego Saturna/ to stopień ochraniania, czuwania nad bezpieczeństwem i stanem posiadania.
Saturn zdecyduje się wyeliminować dyrekcyjnego Jowisza prezesa Kaczyńskiego jednak …
Jest to przedsięwzięcie trudne i precyzyjne jednocześnie - energie muszą się skumulować i jednocześnie niczym rewolwerowcy stanąć na pustej drodze w samo południe. W sensie energetycznym optymalny moment wypada w grudniu w okresie świątecznym lub poświątecznym.
Czy nic nie zakłuci tego spotkania ? Tego niestety nie jestem pewna.
Jeśli wszystko przebiegnie pozytywnie to w połowie stycznia odczujemy satysfakcję natomiast jeśli energetyczny pojedynek nie przyniesie oczekiwanych skutków nastąpi "wielka smuta".
Muszę przyznać, że jestem osobiście zainteresowana tym pojedynkiem ponieważ mój osobisty, natalny Saturn posadowiony jest właśnie w 11 stp. Koziorożca i w związku z tym posiadam gen utrącania wszystkiego co tyranizuje i wymusza. Precz z tyranami !
Ponadto słodką nadzieją napawa mnie fakt, że prognozy, które wcześniej przedstawiałam zrealizowały się dosyć precyzyjnie.
Przypominam :
- W poście z 17.10.2017 r. "Jowisz w Skorpionie - transformacja pragnień" pisałam : "(…) tzw. czub włóczni przeznaczenia w horoskopie Kaczyńskiego znajduje się w 2 stp. Wodnika. Nadarza się więc niebywała okazja aby utrącić ten czub albo przynajmniej stępić. Im więcej społecznego niezadowolenia i im więcej społecznych oczekiwań … przekonania i idee Kaczyńskiego słabną. Niemoc fizyczna także może utrącić skrzydła władzy … a jak lekarz będzie złośliwy to obetnie nie tylko skrzydła. (…) Ponadto stanie na katafalku jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne niż leżenie na nim … może czas zmienić pozycję."
Komentarz : I proszę jak widać leżenie sprzyja /póki co na łóżku/ a problem "co lekarz obciął Kaczyńskiemu ?" pozostawiam otwarty.
- W poście z 7.11.2017 r. "Z Jowiszem żartów nie ma …" pisałam : "Jowisz wkraczający w znak Skorpiona pokazał co "piszczy" u pana prezesa Kaczyńskiego. Jowisz w 2 stp. Skorpiona stworzył kwadraturę z natalnym Jowiszem rzeczonego pana i zakomunikował … chłopie, coś ci w duszy fałszywie piszczy, chyba trzeba coś zmienić, pomyśl. No i prezes zaczął kombinować … komu nogę podstawić, kogo oszukać, a może zmienić rząd, a może premierem zostać ? Chwilę później kwadraturę z natalnym Jowiszem zrobiło Słońce i zakomunikowało … ty możesz sobie wymyślać co chcesz, ale ja ci energii nie dam … i już. Energii nie ma, słoneczko nie grzeje to wirusy i bakterie wychodzą na żer … albo inne demony. Ale to jeszcze nie wszystko. W najbliższych dniach w kwadraturze ustawi się Wenus. To już może być bardzo poważne ostrzeżenie … głos Boga z głębokiego źródła … strach się bać … bóstwo chce przywołać duszyczkę do porządku. Jest jeszcze Mars, który wejdzie w kwadraturę z natalnym Jowiszem 10/11 grudnia. Mars pójdzie na ostro. Może rozniecić w prezesie super arogancję, gwałtowne wspomnienia z czasu katastrofy smoleńskiej, pozbyć się popleczników itp. Może także strzelać, rzucać granatami, poddawać zabiegom chirurgicznym lub zamykać w szpitalu psychiatrycznym … Mars dużo może. Dusza pana prezesa może skomleć i wyć … ale dobrze jej to zrobi. Jeśli chodzi o ciało … to niekoniecznie dobrze mu to wszystko zrobi. Układ kwadratury uderza w duszę /Jowisz/ i taka rozczarowana dusza może dojść do wniosku, że ma już dość a w związku z tym ciało przestaje być potrzebne."
Komentarz : W tym przypadku wszystko zrealizowało się /może prócz strzelania i rzucania granatami/. Prezes tak długo podstawiał nogę, że chirurg musiał ostrzył nóż, psychiatryka nie wykluczam, Szydło, Macierewicz i inni poszli precz, rząd i premier zmieniony a super ego prezesa myślało, że jest partnerem dla jankesów i żydów.
- W poście z 3.04.2018 r. "Matrix, cz. 7 - Polska gra w zbijaka" pisałam : "(…) Niebagatelne znaczenie dla Kaczyńskiego będą miały osoby z jego otoczenia oraz jego tzw. sponsorzy "z wielkiego świata". Nie będę prognozowała co może zdarzyć się w jego życiu, bo … może zdarzyć się wszystko. Może popaść w totalne szaleństwo a równie dobrze może z chłodnym umysłem przeprowadzić rozbiór Polski albo obwołać się cesarzem. Może zachorować lub "męczeńsko wydać ostatnie tchnienie". Może zostać zjedzony przez kota albo on może skonsumować biedne zwierzę. Może miotać oskarżeniami a równie dobrze może zostać nimi obrzucony … wszystko możliwe. (…) Już około 20 kwietnia możemy mieć okazję obserwowania "przypadków Jarosława K"."
Komentarz : Sponsorzy "z wielkiego świata" odezwali się i pokazali Kaczyńskiemu jego miejsce w szeregu /to chyba najniższe warstwy piramidy, przeznaczone na ofiarę … całopalną/ i jednocześnie objawiły się niepodważalne symptomy procesu rozbiorowego. Niemoc fizyczna także nastąpiła /dokładnie po 20 kwietnia/, oskarżeń także nie zabrakło, a kooot … kot … nie wiem czy żyje.
poniedziałek, 2 lipca 2018
Ziemia niczyja, cz. 2 - Zaproszenie niebezpiecznych gości
Możemy już obserwować, że miejsca "czułe" horoskopu Polski /wymienione w poprzednim poście/ zaczęły być poddawane naciskom przez tranzytujące planety.
Pomiędzy styczniem a majem, dyrekcyjną pozycję Słońca, Merkurego i Urana w horoskopie Polski, tranzytowały Merkury, Wenus, Słońce i Mars. To wtedy rozniecił się wrzask żydowskich środowisk w związku z nowelizacją ustawy o IPN. W maju, Uran w kwadraturze do tych punktów zaprezentował światu cały ten szlam jako prawdę objawioną a środowiska jankesko-żydowskie zintensyfikowały naciski na Polskę.
Kiedy nastąpił tranzyt Słońca /pierwsze stopnie Raka/ w opozycji do natalnego Słońca i Merkurego, Sejm w systemie nagłego procedowania wycofuje się z wprowadzonej ustawy o IPN.
Teraz warto obserwować co nastąpi podczas :
- tranzytu Słońca przez znak Raka i punkty opozycyjne do Urana, Wenus, Neptuna i Saturna w horoskopie Polski /nastąpi to odpowiednio : 2-8, 16-18 lipca/.
- tranzytu Słońca przez punkty opozycyjne do dyrekcyjnego Słońca, Merkurego, Urana, Wenus, Neptuna i Saturna /nastąpi to odpowiednie: 19-21, 24-26, 30/31 lipca oraz 1-6, 11-13 sierpnia/
- tranzytu Marsa /retrogradacja na ścieżce 28 stp. Koziorożca-10 stp. Wodnika/ … w tym przypadku wpływ na dyrekcyjne planety /Słońce, Merkury, Uran/jest ciągły i trwa od maja do połowy października.
- tranzytu Urana, który tworzy kwadraturę z dyrekcyjnym Słońcem i Merkurym … także proces ciągły, który miał początek w połowie kwietnia
- tranzytu Saturna, który oddziałuje na natalne pozycje Słońca, Merkurego i Urana … także proces ciągły, którego wpływy rozpoczęły się 20 grudnia 2017 r. i potrwają do końca roku 2018.
Jednak nie tylko tranzytujące planety oddziałują destrukcyjnie na państwo. Osoby sprawujące władzę mające w swoich horoskopach ciężkie planety na początku znaku Raka także mogą bardzo negatywnie oddziaływać.
!!! Przypominam o bardzo ważnym aspekcie: Uran w horoskopie Jarosława Kaczyńskiego zajmuje
1 stp. Raka. Jest to punkt wrażliwy - opozycja do natalnego Słońca w horoskopie Polski.
W sposób symboliczny można powiedzieć, że poprzez tę energię Kaczyński wpuścił tzw. obcych do naszego kraju i zapewniam nie chodzi tu o uchodźców z Afryki czy Bliskiego Wschodu. Podobne zachowania demonstrował Lech Kaczyński jednak to Jarosław kończy ten proces. Tuż za Uranem, w horoskopie Kaczyńskiego postępuje Słońce więc należy się spodziewać, że "obcy" zapewnią Kaczyńskiemu pełnię władzy lub sami ją przejmą /po dezaktywacji Kaczyńskiego/. Prawdopodobnie tzw. sponsorzy pojawiają się w życiu Kaczyńskich około 1973 r. - obydwaj bracia zakończyli edukację prawną i zostali zatrudnieni jako pracownicy naukowi a następnie dosyć szybko wchodzą w kontakty ze środowiskami KOR. Jest to czas, kiedy dyrekcyjny Mars w horoskopie Kaczyńskich dochodzi do Urana. Uran z Marsem na początku znaku Raka to zły prognosta. To jest otwieranie drzwi i zapraszanie bandytów do domu a tym domem jest własny kraj /jeśli osoba ma jakiekolwiek związki z polityką/. Jeśli właściciel horoskopu nie ma związku z polityką, to co najwyżej zaprosi do swojego domu niewłaściwe towarzystwo, które może zniszczyć jego rodzinę.
Prawdopodobnie 20/21 czerwca 2018 r. /Słońce w 1 stp. Raka/ nastąpiły intensywne naciski "światowego żydostwa" mające na celu podporządkowanie polskiego rządu a w dalszej konsekwencji przejęcie realnej władzy. Ustawa IPN jest jedynie teatrem, który ma stworzyć okazje do odpowiednich działań. Jednocześnie coraz bardziej realna staje się likwidacja Kaczyńskiego przez swoich "sponsorów" /nawet na poziomie fizycznym/. Jednak póki co "sponsorzy" jeszcze cały czas oczekują wdzięczności ale kiedy już wszystko dostaną to prawdopodobnie podziękują "niegrzecznie" za usługi. Bardzo intrygująca konstrukcja astrologiczna pojawia się w drugiej połowie listopada i grudniu.
W poście z 12.06.2017 r. "Gdzie jesteśmy i dokąd idziemy … po czwarte" pisałam o położeniu Jowisza w horoskopie Kaczyńskiego : "Jowisz, który obrazuje ego, a który swój początek bierze w 1-2 stp. Wodnika /destrukcja, upadek, karta Wieży w tarocie, wybuchy/ w 2010 r. dyrekcyjnie przyjął pozycję 2 stp. Barana /przedstawienia dla innych, domaganie się świateł reflektorów, mówienie dla poklasku/. Obecnie Jowisz przyjął pozycję 9-10 stp. Barana (…). W przyszłym roku, po swoich 69 urodzinach, Jowisz znajdzie się w 11 stp. Barana /władza, dyktatorzy i tyrani, przecenianie siebie, ograniczanie innych, despotyzm/. Może być zbyt późno na ratowanie sytuacji. Wtedy okaże się , że tzw. kelnerskie taśmy były przygotowane przez obce służby na potrzeby PiS a wygrana w wyborach oparta była na wyeliminowaniu przeciwników.
Kaczyński prowadzi Polskę w system włoskiego faszyzmu i za chwilę stanie się polskim Mussolinim. Po następnych dwóch latach okaże się, że działał na zlecenie obcej agentury, która wykorzystała Polskę jako swoistą bazę wypadową a jednocześnie miejsce, z którego wypływają destrukcyjne impulsy mające destabilizować region. (…) U Kaczyńskiego uaktywniają się jego maniakalne i schizofreniczne tendencje. Występuje głęboki strach."
Należy także podkreślić, że obecna gwardia przyboczna Kaczyńskiego czyli A. Duda i M. Morawiecki także wnoszą mocny element destrukcyjny. A. Duda w swoim horoskopie ma w 2 stp. Raka planetę Mars a M. Morawiecki planetę Mars ma w 30 stp. Bliźniąt.
Dzięki takim skompilowanym energiom można nie tylko otworzyć drzwi do kraju i pozwolić wedrzeć się bandytom ale można te drzwi wyjąć z futryny.
W ten sposób plany destrukcji państwa mogą przebiegać sprawnie i nieuchronnie.
I wszystko przebiega tak, jak zostało zaplanowane ale ...do gry wszedł Saturn.
niedziela, 1 lipca 2018
Ziemia niczyja, cz. 1
Na wstępie przypomnienie dotyczące znaku Koziorożca w horoskopie Polski:
- 1 stp. zajmuje Słońce i oznacza potencjały energetyczne narodu, wskazuje na głowę państwa.
Jak już wcześniej wspominałam, w wyniku wcześniejszych negatywnych tranzytów planet w stosunku do Słońca, nastąpiło jego zniszczenie /Saturn w 1 stp.Wagi, Uran w 1stp. Barana oraz Pluton w 1 stp. Koziorożca to czas wygłupów Lecha Kaczyńskiego w Gruzji, czas katastrofy smoleńskiej i przeniesienie funkcji Słońca w znak Lwa, w wyniku nieterminowych wyborów prezydenckich.
- 5 stp. zajmuje Merkury, który symbolizuje Radę Ministrów, Premiera, stanowione prawo i zasady funkcjonowania państwa.
- 10 stp. zajmuje Uran symbolizujący politykę zagraniczną, naszych sąsiadów oraz stosunki dyplomatyczne z naszymi partnerami.
- 13 stp. zajmuje Wenus pokazująca nasze osiągnięcia/sukces, cel działania państwa.
- 14 stp. zajmuje Neptun i to są granice państwa, tożsamość narodowa, grupa narodowa.
- 25 stp. to pozycja Saturna wskazująca możliwości działania i tworzenia. Jest materialną emanacją możliwości energetycznych narodu. Często pokazuje polityczną opozycję. Symbolizuje przeznaczenie i nieuchronność.
Wszystkie te planety zostały w ostatnim dziesięcioleciu bardzo mocno uszkodzone przez tranzytującego Saturna przez znak Wagi oraz tranzytującego Urana przez znak Barana.
Przypominam także, że bardzo szeroko opisałam ten temat w postach "Lekcja historii" pomiędzy 6 a 28 września 2017 r.
20.12.2017 r. rozpoczął się tranzyt Saturna przez znak Koziorożca. Nastąpił intensywny proces sprawdzający kondycję państwa.
15.05.2018 r. rozpoczął się tranzyt Urana przez znak Byka /trygon do Koziorożca/, który przekazał dodatkowe impulsy dla procesu "sprawdzam".
Jeżeli mocne impulsy z Saturna i Urana potwierdzają siłę planet w Koziorożcu to należy przypuszczać, że kondycja państwa nie będzie podlegała istotnym zmianom. Jeśli jednak mamy świadomość, że w wyniku wcześniejszych tranzytów zostały one w istotny sposób uszkodzone to należy przyjrzeć się dyrekcyjnym pozycjom planet z horoskopu Polski.
*przypominam, że dyrekcyjne przesunięcie to przesunięcie o 1 stp. co roku /minęło 27,5 roku/.
W ten sposób prawie cała obsada Koziorożca przenosi się do znaku Wodnika i mamy obraz :
- Sońce w 27/28 stp. Koziorożca
- Merkury w 3 stp. Wodnika
- Uran w 7 stp. Wodnika
- Wenus w 11 stp. Wodnika
- Neptun w 12 stp. Wodnika
- Saturn w 22 stp. Wodnika
Jeśli potencjały natalnych planet w znaku Koziorożca zostały mocno zdegradowane to może mamy chociaż szanse na pozytywne wibracje planet dyrekcyjnych ?
Nie, nie mamy. Tranzytujący Jowisz /w Skorpionie/ z wieloma z nich już zrobił układ kwadratury, natomiast tranzytujący Uran /w Byku/ stopniowo będzie te kwadratury tworzył /z dyrekcyjnym Słońcem już stworzył a w ciągu najbliższego roku nastąpi to jeszcze dwukrotnie/.
W wyniku takiej konstrukcji astrologicznej najbardziej niszczący proces dotknie Słońce i Merkurego a w dalszej kolejności resztę planet.
W horoskopie Polski rozwinęła się podwójna konstrukcja półkrzyża i należy zobaczyć w jakim miejscu nastąpi tzw. wyładowanie energii.
Wyładowanie tych energii w pierwszej kolejności nastąpi po przeciwnej stronie do Słońca i Merkurego /tego natalnego i tego dyrekcyjnego/. Musimy więc wziąć pod uwagę 1 i 5 stp. Raka oraz 27/28 stp. Raka a także 3 stp. Lwa.
Każda planeta przechodząca przez te punkty oraz przez ramiona podwójnej konstrukcji półkrzyża będzie podnosiła poziom negatywnych energii a tym samym powodowała upadek państwa.
Warto także zwrócić uwagę na tranzyty planet w stosunku do natalnego i dyrekcyjnego Neptuna. To Neptun został namaszczony na symbol upadku ponieważ jest on esencją znaku Raka.
Przypominam … Neptun symbolizuje granice państwa, tożsamość narodową, grupę narodową.
Subskrybuj:
Posty (Atom)