"Jajko jednak rosło i rosło, i przybierało coraz bardziej ludzkie kształty. Kiedy podeszła do niego na kilka jardów, zauważyła, że ma ono oczy , nos i usta, a gdy podeszła jeszcze bliżej, rozpoznała, że to nie jajko, lecz Hampty Dampty we własnej osobie.
- To nie może być nikt inny ! - powiedziała do siebie. - Jestem tego tak pewna, jakby miał imię wypisane na czole.
A mogłoby być wypisane bez trudu i to ze sto razy, bo twarz miał Hampty Dampty ogromnych rozmiarów. Siedział sobie po turecku na szczycie wysokiego muru - muru tak wąskiego, że Alicja nie miała pojęcia, jak udaje mu się utrzymać równowagę, a że jego nieruchomy wzrok utkwiony był w kierunku przeciwnym niż ten, z którego nadchodziła, i nie zwracał na nią najmniejszej uwagi, Alicja pomyślała, że na pewno jest wypchany."
/"Po drugiej stronie lustra", Lewis Carroll/
W ostatnim poście pokazałam filozofię myślenia Hampty Damty a dzisiaj dopełniłam ten przekaz krótkim ujęciem "fizyczności".
Ilustracja Humpty Dampty wprost idealnie nawiązuje do singapurskiego spotkania Donald Trump-Kim Dzong Un.
Podobieństwo do koreańskiego przywódcy może oczywiście wywołać rozbawienie /pamiętajmy jednak o zupełnie odmiennej dalekowschodniej estetyce/ ale o wiele bardziej istotne jest stwierdzenie: "kiedy ja używam jakiegoś słowa to sam decyduję, co ono będzie znaczyć i dokładnie to znaczy, a problem w tym … kto kim rządzi".
Ten sposób myślenia zaprezentował równie sprawnie Kim jak i Donald /on był bezkonkurencyjny/.
Popatrzmy: nagle z Kima psychopaty, wariata, zbrodniarza i zagrożenia dla świata wyłonił się przyjaciel Ameryki, człowiek wspaniały, kochający swój kraj, człowiek bystry i świetny negocjator.
A wszystko to za sprawą słów D. Trumpa i …. jego Urana w horoskopie /jest tam gdzie Uran w horoskopie USA/.
Tak działa kreacjonizm Urana, tak działają Stany Zjednoczone. W jednej chwili z bohatera mogą zrobić degenerata a z psychopaty idola - zwracałam uwagę na to zjawisko w poście z 20 lutego 2018 r. "Matrix, cz.3 - Teoria względności".
Można powiedzieć, że D. Trump to hipokryta, obłudnik, który nastawiony jest wyłącznie na swój partykularny interes ... można ale ...
D. Trump realizuje przeznaczenie, które jest zapisane w horoskopie USA:
- natalny Uran Trumpa położony jest w pobliżu Urana w horoskopie USA
- natalny Jowisz Trumpa pokrywa się z Saturnem w horoskopie USA
- natalny Saturn Trumpa pokrywa się wprost idealnie z Merkurym /najważniejsza planeta w całym horoskopie/ w horoskopie USA.
To właśnie jemu Wszechświat powierzył możliwości kreacji chociażby robił najgłupsze rzeczy pod Słońcem i ... co mu pan zrobisz ? Ważne kto kim rządzi. "Wielcy tego świata" decydują o wagach, miarach i zasadach a "maluczkim" pozostaje przystosować się i ... co im pan zrobisz.
Gdyby Stany Zjednoczone zdecydowały za pośrednictwem D. Trumpa, że od dzisiaj stworzenie, które szczeka i merda ogonem będzie nazywało się SEIP to tak by się stało /to tylko kwestia czasu/.
Możliwości narzucania pewnej określonej narracji nie są niestety wolne od błędów i nieszczęść ale to już zupełnie inna opowieść.
Rozbuchany amerykański kreacjonizm objawiał się już wielokrotnie i zawsze występowało zawłaszczenie świata i nadawanie swojej narracji na temat otaczającej rzeczywistości.
Rytm tym wydarzeniom nadawał tranzytujący Uran, dyrekcyjny Uran lub ciężkie tranzyty przemieszczające się przez natalnego Urana w horoskopie USA. W ostatnim stuleciu były to wydarzenia około 1900 r., 1940-42 r. i 1945 r., 1956 r., 1980 r., 2001 r., 2012-14 r. Bardzo ważne były wydarzenia z 1989-92 r. kiedy dyrekcyjny Uran w horoskopie USA spotkał się z tranzytującym Uranem. Obecnie retrogradujący Mars spotkał się z dyrekcyjnym Uranem w horoskopie USA - możemy już obserwować proces tworzenia się nowego światowego porządku. W latach 2021-22 z dyrekcyjnym Uranem spotka się tranzytujący Jowisz i Saturn i … mamy NWO. Należy także zaznaczyć, że amerykański kreacjonizm jest ściśle związany z działaniami Ponadnarodowej Korporacji, która dla niepoznaki przybrała nazwę "żyd".
Singapurskie "spotkanie na szczycie" pokazało działanie Urana w sposób "łopatologiczny" ale przygotujmy się na to, że wiele przekazów będzie pojawiało się w sposób subtelny i systematyczny.
Od tego tylko krok aby zanurzyć się w schizofrenicznym stanie … who is who ?
Uran działa jak schizofreniczny sąsiad /a może tylko manipulant/ - jednego dnia zaprosi na piwo, skosi trawę, przypilnuje dziecko czy pocieszy w nieszczęściu a innego dnia zwyzywa, otruje waszego kota, doniesie na policję i jeszcze paskudnie obmówi. A wszystko będzie zależało od tzw. widzi mi się czyli inaczej od aspektów jakie będzie miał Uran.
Przypominam : osoby mające ascendent w Bliźniętach i Urana w złych aspektach mają wyjątkowy talent aby organizować sobie problemy w dziedzinie bliźniakowo-uranicznej.
Energie Urana, Neptuna i Plutona są bardzo trudne i niebezpieczne. To tak jakbyśmy złapali dzikie i groźne zwierzę - przywieźli do labolatorium - przeprowadzili kilka eksperymentów oraz wszczepili to i owo - a następnie wypuścili wolno /najlepiej w dużym mieście/. Różnie mogłoby być.
To po prostu takie energie "nie z tego świata" wolne i nieskrępowane, które znalazły się tu na Ziemi i poddane są zasadom obowiązującym w tym środowisku /np. grawitacji/ - tracą swoją lekkość i subtelność a zyskują ciężar, małą ruchliwość i nachalność.
środa, 13 czerwca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz