wtorek, 8 maja 2018
Rok 2020 czyli o burzeniu materialnego świata
Jak już wcześniej wspominałam koniunkcja Jowisz-Saturn jest głównym motorem napędowym w tworzeniu znanego nam, ziemskiego bytowania. Jowisz to koncepcja/myśl a Saturn to kształtowanie i obudowywane tej koncepcji a następnie przenoszenie w ziemskie realia.
Koniunkcja Jowisz-Saturn występuje co 20-cia lat. Ponadto koniunkcja ta występuje w cyklach żywiołów.
Tak więc w latach :
1226-1365 koniunkcja występowała w żywiole powietrza /Waga, Wodnik, Bliźnięta/
1425-1603 koniunkcja występowała w żywiole wody /Skorpion, Ryby, Rak/
1663-1802 koniunkcja występowała w żywiole ognia /Lew, Strzelec, Baran/
1842-1981 koniunkcja występowała w żywiole ziemi /Koziorożec, Byk, Panna/
2020-2159 koniunkcja będzie występowała w żywiole powietrza
itd
Pomiędzy cyklami żywiołów występują okresy /40-60 lat/, które są czasem "zwrotnicy" czyli przestawiania się na nowy żywioł - koniunkcje następują wtedy naprzemiennie czyli powietrze-woda, woda-ogień, ogień-ziemia, ziemia-powietrze.
Cykle koniunkcji Jowisz-Saturn pokrywają się z globalnymi zmianami na świecie.
Lata 1842-1981 to czas "koniunkcji ziemskich" - mocarstwa rosną w siłę i poprzez działania militarne, handlowe, finansowe dochodzą do stanu ... nazwijmy to "równowagi". Powstają systemy korporacyjne o światowych wpływach /Koziorożec/, polityka pieniężna i kapitałowa rozrasta się /Byk/, eksploatacja siły roboczej i zasobów surowcowych staje się podstawą funkcjonowania państw /Panna/. To czas pozytywistycznej pracy u podstaw, to czas mocowania się z materią.
Światłe umysły tworzą koncepcje dotyczące materialnego świata - czym jest materia ? kiedy można mówić o materii ? prawa fizyki odnoszące się do materii ? grawitacja ? a może pojęcie materii jest warunkowane /teoria względności/ ?
Przychodzi rok 1981 i koniunkcja Jowisz-Saturn ma miejsce w powietrznym znaku Wagi.
Zaczyna się czas zwrotnicy czyli przestawiania się na nowy etap rozwoju.
Zaczyna się ten okres z "mocnym przytupem". W 1981 r. powstaje pierwszy model komputera osobistego /IBM/, w 1982 r. "człowiekiem roku" wg. Time zostaje komputer osobisty a w 1983 r. firma Apple prezentuje swój pierwszy komputer.
Zaczyna się proces snucia sieci połączeń i oplatania nimi kuli ziemskiej. Sierp i młot oraz inne narzędzia pracy idą w zapomnienie a rządy stopniowo przejmuje informacja i możliwość szybkiego porozumiewania się. Świat staje się globalną wioską. Materia nie zniknie ale jej istnienie warunkowane jest informacją. Człowieku ! istniejesz pod warunkiem, że "żyjesz" w internetowym świecie. Przesada ? ... ależ nie.
Już za chwilę przekonasz się, że bez istnienia w świecie bitów nie będziesz mógł się urodzić, umrzeć, szukać opieki medycznej, dysponować pieniędzmi i prawem własności, robić zakupów, uczyć się - po prostu nie będziesz istniał w rozumieniu nowego globalnego świata.
Być może jesteśmy w przededniu zmiany znaczenia materii - nie będzie istniała jeśli nie zostanie opisana językiem cyfrowym.
Prawd wiary i wspomnień o czasach minionych nie będziemy już poszukiwać na kamiennych tablicach, zwojach papirusów czy w opasłych tomach wielkich bibliotek, znakiem czasu stanie się chmura internetowa.
Kto ma władzę nad "chmurą" ten ma władzę nad światem. Ale o tym już przekonała nas sprawa wykorzystania danych z Facebooka /a to zaledwie jeden z elementów tej władzy/.
Mogliśmy obserwować przesłuchanie przedstawiciela Ponadnarodowej Korporacji, Marka Zuckerberga, przed Senacką Komisją USA - głupie pytania i jeszcze głupsze odpowiedzi - cyrk, teatr, bujda, granda zwykła. Świat cyfrowy jest głównym i podstawowym narzędziem twórców Nowego Porządku Świata czyli Ponadnarodowej Korporacji. Czy nam się to podoba czy nie tak będzie wyglądał "nowy świat" a my możemy się do niego dostosować lub nie. "Nowy świat" zaoferuje wrażenie spełnienia marzeń i dostatku. Szczególną uwagę zwracam na słowo "wrażenie" bo ten nowy świat będzie opierał się na wrażeniach - odpowiednio modelowany mózg wszystko przyjmie.
A "wybrańcy" będą poza tym wirtualnym światem, oni jedynie będą umiejętnie wykorzystywać te energie bo władza zawsze była i będzie tam gdzie jest materia /nie przez przypadek 5% populacji świata posiada 95 % bogactwa/.
W 1970 r. Philip K. Dick napisał powieść "Płyńcie łzy moje, rzekł policjant" - nie miał najmniejszych wyobrażeń na temat cyfrowego świata a jednak ...
Jason Taverner jest piosenkarzem i gwiazdą programów telewizyjnych, który pewnego dnia budzi się w obskurnym pokoju hotelowym i stwierdza, że ten świat go nie zna. Ramówka telewizyjna nie uwzględnia jego stałych programów, stracił wszelkie dokumenty, ludzie, którzy byli mu przyjaciółmi, nigdy o nim nie słyszeli. Nie odnajduje nawet swojego aktu urodzenia.
"Ja nie istnieję, powiedział sobie. Nie ma Jasona Tavernera. Nigdy nie było i nie będzie. Do diabła z moją karierą - po prostu chcę żyć. (...) Znalazłem się na dnie, pomyślał. Nie mogę nawet zapewnić sobie fizycznego istnienia. Ja, człowiek, który wczoraj miał trzydziestomilionową widownię."
__________________________________________
Polemika z komentarzami, za które serdecznie dziękuję :
- Pani Agato, zwracam uwagę, że w przytoczonym poście pojęcie "oświecenia" zestawiłam z Kabałą i Ponadnarodową Korporacją. Ponadnarodowa Korporacja oświecenie zdobywa przy pomocy miecza, karabinu, bomby jądrowej czy F-16 .... no i jeszcze poprzez pieniądze. Im bardziej mogą oddziaływać na świat, tym bardziej godni są dostąpienia ostatecznego oświecenia. Dlaczego nie ? Tak właśnie funkcjonują "wielcy tego świata". Bardzo często są źli, okrutni i bezwzględni ale to oni są "wybrańcami". A może są narzędziem w rękach Najwyższego i jedynie posłusznie wypełniają jego wolę ? W ten sposób są najlepszymi z najlepszych ... i w ten sposób została przekroczona dualność.
A co jeśli rozważania o duchowych aspektach oświecenia są tylko dla "maluczkich" i są jedynie pewną formą religii. Można się kiwać i medytować, gryźć korzonki a jak nie ma się mocy oddziaływania na świat to oświecenie nie przyjdzie .... bo i po co.
- Drogi Wodniku ! nie dziwi mnie Twój optymizm bo przecież Wodnik to świat oczekiwań, marzeń i pragnień. To Wodniki, Bliźnięta i Wagi przejmują w swoje ręce możliwości tworzenia "nowej rzeczywistości" i spróbują udowodnić, że wszystko jest /a wręcz musi być/ cool. Uszczęśliwianie na siłę to wyzwanie nowych czasów.
Powiedzenie "kto mieczem wojuje ten od miecza ginie" straciło trochę z aktualności. Obecnie lepiej pasuje określenie "kto mieczem wojuje ten zdobywa".
A jasnowidze od zawsze widzieli Polskę jako raj na ziemi - to chyba taka forma zaprzeczania i pocieszania /ach, te romantyczne porywy/... bo to dobrzy i wrażliwi ludzie byli.
Jakiś czas temu pisałam o swoistym przekleństwie horoskopu gnieźnieńskiego - Polska jako państwo zaistniała dzięki namaszczeniu przez największe mocarstwo ówczesnej Europy oraz przez Kościół Rzymskokatolicki ... to nasz los i nie uwolnimy się od niego. Historia wielokrotnie potwierdziła ten los - najistotniejsze decyzje o naszym państwie zawsze zapadały ponad naszymi głowami /może z małymi wyjątkami/.
Ludzkość budzi się ! Ludzkość poszukuje Boga w sobie ! - no może.... nawet dosyć często zauważam, że niektórzy to nawet już znaleźli i wręcz uważają się za bogów.
A jeśli chodzi o islam to przypominam, że w czasie poprzedniego cyklu koniunkcji Jowisz-Saturn w znakach ziemskich oraz w czasie przejściowym ze znaków ziemskich na powietrzne /lata 1000-1226/ największą rozrywką Europejczyków były wyprawy krzyżowe /z dużym upodobaniem najeżdżano także tereny Słowian/ - jak widać nic się nie zmieniło. Nie, ludzkość nie budzi się. Ludzkość po prostu przekręciła się na drugi bok i smacznie chrapie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Prześlij komentarz