niedziela, 18 grudnia 2016
Stuk, puk .... laską w podłogę
Śnieżek prószy, mróz się skrzy, dzwoneczki dzwonią, choineczki pachną ...... Bóg się rodzi a moc truchleje.
Czarowny, magiczny czas ..... szczególnie magiczny i symboliczny dla naszego pięknego kraju.
Jest to czas kiedy "bóstwo" chucha i dmucha na oszronione szyby, piąstką przeciera je i mówi ..... o, zobacz, teraz już widać prawdziwy świat , ..... popatrz, przyjrzyj się. Patrz jednak uważnie bo za chwilę szron wyjdzie na szybę i już nic nie zobaczysz.
Patrzmy więc uważnie.
17 grudnia 2017 r. jest dniem symbolem.
Dzień-symbol to taki czas, kiedy wydarzenia nakładają się na siebie i zaczynają tworzyć mozaikę-fundament do przyszłych działań.
Zgodnie z prognozami, które prezentowałam na tym blogu, przyszedł czas całkiem poważnych problemów na linii Sejm-Rząd-Prezydent. Określenie "kryzys konstytucyjny" pada z wielu stron.
Obserwujemy obraz znany w polskiej państwowości od wielu wieków i pokazujący, że jesteśmy narodem, który nie radzi sobie z samostanowieniem o sobie.
Potrzebujemy sterowania zewnętrznego, swoistej opieki lub przynajmniej instruktarzu.
Historia pokazuje, że prawie zawsze podlegaliśmy zewnętrznym wpływom.
Początki naszej państwowości to niekończące się domowe wojenki a najlepszy okres w dziejach Polski czyli panowanie Jagiellonów to ...... trzeba jasno powiedzieć ..... czas wpływów litewskich /bliskich nam ale jednak różniących się od mentalności centralnej Polski/.
Po śmierci Zygmunta Augusta /ostatniego Jagiellona/ w 1572 r. mamy czas wolnej elekcji czyli nieustannych wpływów mocarstw.
Sytuacja Polski zawsze była wypadkową wielkich sojuszy bądź wojennych gier potężnych mocarstw.
Legenda Piłsudskiego nigdy by się nie pojawiła gdyby nie traktat wersalski, który kończył 1-szą wojnę światową oraz określał polityczny byt Polski.
Podobnie lata 80-te nie przyniosłyby zmian społecznych i politycznych, gdyby nie okres "pierestrojki" w ZSRR a następnie jego rozpad.
Jesteśmy skazani na zewnętrzne wpływy /niekiedy większe niekiedy mniejsze/ a każdy rząd musi mieć "błogosławieństwo" wielkich tego świata /rosyjskich, amerykańskich, niemieckich, izraelskich, watykańskich lub innych/. Wszystko zależy od geopolitycznych strategii i podziałów.
Natomiast "sejmowe wściekłe psy" tworzą jedynie pozory władzy jednak całkowicie zależne są intencji swego mocodawcy. Trochę w tym farsy a trochę pokazów siły ale ...... wygląda to zawsze bardzo podobnie.
Sejm
Wydarzenia wczorajszego dnia pokazują w sposób symboliczny, problemy naszego kraju. Pokazują ciągłe niezadowolenie, frustracje, brak zgody, niemożność porozumiewania się, nieumiejętność logicznego myślenia.
Jakie myślenie i zachowanie taki los na przyszłość. Widocznie Polsce zapisana jest rola pańszczyźnianego chłopa, który potrafi jedynie bezrefleksyjnie wykonywać polecenia.
W tym samym czasie mamy do czynienia z innym wydarzeniem. W pierwszą podróż wyrusza pociąg /szybki, nowoczesny, automatycznie zmieniający rozstaw kół/ relacji Moskwa-Berlin.
Symboliczne znaczenie tych wydarzeń jest łatwe do zrozumienia i znane od bardzo dawna.
"Kiedy Polacy prowadzą domowe waśnie, okładając się wymyślonymi atrybutami patriotyzmu, ponad ich głowami zawierane są przymierza i porozumienia, które w przyszłości będą decydowały o być albo nie być państwa polskiego."
W najnowszej prognozie na 2017 r. zwróciłam uwagę na niebezpieczny czas dla Polski, który emanuje podobną energią jak czas I-go rozbioru z 1772 r. Zwróciłam również uwagę na kryzys konstytucyjny.
Za rok o tej porze powinniśmy już zobaczyć rezultaty wczorajszych wydarzeń.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz