Pierwszy raz na swoim blogu, wspomniałam o Grecji dn. 28.09.2013 r. pisząc, że "Grecja pokaże swoją nową twarz a wyjście ze strefy euro należy brać pod uwagę".
Blisko 2 lat upłynęły i ............
Grecja ma długą historię i bogate dziedzictwo kulturowe. Uważana jest za spadkobierczynię starożytnej Grecji. Jako taka, stanowi kolebkę całej cywilizacji zachodniej, miejsce narodzin demokracji, filozofii, igrzysk olimpijskich, wielu podstawowych twierdzeń naukowych, zachodniej sztuki.
To jest fakt i nikt tego Grekom nie odbierze.
Grecy są jak ich przyroda, jak drzewa oliwne czy winorośl - wzrastają i rozwijają się w warunkach tylko dla nich przeznaczonych, dojrzewają długo i spokojnie, ale zbiory są jedyne i niepowtarzalne.
Być może właśnie z tych powodów stają się często łakomym kąskiem dla tzw. tłustych misiów.
Bardzo istotne jest także położenie geopolityczne Grecji - na styku kultur /europejskiej i arabskiej/, duży dostęp do morza a więc położenie strategiczne ............... no i jeszcze ten niezaprzeczalny czar krajobrazu i przyrody, który tak przyciąga, że aż by się chciało go posiąść na własność.
Nie zgadzam się z opinią iż Grecy są winni sytuacji w jakiej się znaleźli oraz oskarżanie ich o lenistwo i nieróbstwo. Jest to typowa narracja niemiecka: "Arbeit macht frei".
Grecy, jak już niewiele narodów Europy, wyjątkowo dobrze rozumieją przyrodę, żywioły, sens upływającego czasu i ............ spokój czyli ten stan, w którym człowiek potrafi znaleźć sens swojego istnienia.
Jeśli zestawimy dwa skrajnie postrzegane kraje europejskie, Grecję i Niemcy, to zobaczymy bardzo ciekawą prawidłowość. Z jednej strony kraj, z którego wyrasta cywilizacja zachodnioeuropejska /tak, tak to jest ten zalążek a nie z chrześcijańskich indoktrynacji/, kraj, który systematycznie musiał walczyć o zachowanie swojej tożsamości i przeciwstawiać się /biernie lub czynnie/ zapędom wielkich imperiów.
Z drugiej strony mamy kraj, który "od zawsze" systematycznie i skutecznie topi Europę w morzu krwi i jeszcze nazywany jest motorem napędowym europejskiego rozwoju.
70 lat po "teoretycznie" przegranej wojnie, państwo niemieckie, za pośrednictwem struktur europejskich stworzyło jeden wielki i totalny obóz pracy, w którym nie liczy się człowiek jako indywidualność ale liczy się ........... kombinat. Niemcy nigdy nie były, nie są i nigdy nie będą demokracją.
Można powiedzieć, że właśnie toczą kolejną bitwę w kolejnej wojnie /nie militarnej ale ekonomicznej/.
Bob Fosse
Jedynie taki geniusz, jak Bob Fosse, potrafił przedstawić sielski obrazek z płowowłosym młodzieńcem, o anielskim obliczu i obietnicą raju na ustach , który stopniowo przybiera postać demona z zaciśniętymi z nienawiści zębami.
To nie historia, to nie film, to nie bajki ........... to się dzieje naprawdę "tu i teraz".
Moja opinia : Niemcy powinni utrzymywać Grecję .............. do końca świata i jeden dzień dłużej.
Trzymam kciuki za powodzenie Grecji - niech sobie "leniuchują" i niech baaaardzo dużo zarabiają udostępniając uroki swojego kraju "nowoczesnej i postępowej" Europie.
Patrząc na horoskop Grecji /współczesny : 24.07.1974/ można wysnuć wnioski, że integracje narodowe i finansowe nie są im potrzebne a wręcz działają niekorzystnie. Są w stanie świetnie funkcjonować /jednak nie tak jak państwa centralnej Europy, ale na miarę swoich potrzeb i zachowania harmonii tak potrzebnej temu państwu/. Ale łatwo nie będzie.
Grecja została z pełną premedytacją wciągnięta w klasyczną pułapkę zadłużenia /oczywiście z dużym udziałem swoich skorumpowanych "elit"/. Nie ją jedną oczywiście spotkał ten los.
Znalazła się więc pod gigantycznymi wpływami brukselsko-niemieckimi.
Jak pokazuje historia mogą pojawić się niewygaszone problemy z Turcją oraz imigrantami z Bliskiego Wschodu. Muszą być także przygotowani na wpływy Rosji.
No i jeszcze pozostają wpływy amerykańskie, które w latach 1967-74 przyniosły zamach stanu i wprowadzenie rządów "czarnych pułkowników".
Mam wrażenie, że obecna sytuacja przypomina właśnie tę z okresu powojennego i lat 60-tych.
Aby ograniczyć wpływy socjalistyczne /Rosja i UE/, Stany Zjednoczone "pomogą" w greckim przewrocie /nawet za cenę wojny domowej/.
Wyjście Grecji ze strefy euro niewątpliwie byłoby wielką satysfakcją dla Ameryki - mocny prztyczek w nos Niemcom i Francji a zarazem wzmocnienie swojej nadwątlonej pozycji w Europie /jednocześnie trwają negocjacje w sprawie umowy o wolnym handlu USA-UE i negocjacje w sprawie rozmieszczenia amerykańskiej broni w Europie, oraz systematyczne nakłanianie Europy do przeciwstawiania się Rosji/.
Jak widać to znowu "wielcy tego świata" grają w swoje tradycyjne gry planszowe.
A Grecy ................. powinni właśnie tą sytuację wykorzystać jak najlepiej, jak najmądrzej.
Stać przy swoich postanowieniach i krzyknąć : Kto da więcej ? - iście pokerowa zagrywka. Trzeba być jak Zorba.
A może trzeba zatańczyć syrtaki - tańczcie więc Grecy swój taniec na placach i ulicach, zatańczcie greccy eurodeputowani w brukselskim parlamencie, tańczcie Europejczycy przed greckimi ambasadami bo wy też możecie znaleźć się w identycznej sytuacji jak wasi greccy bracia.
Daty które mogą przynieść bardzo istotne wydarzenia dla Grecji:
5-12.07, 24.07-7.08, ok.20.08, 18-20.09
środa, 1 lipca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz