środa, 21 stycznia 2015
Początek roku i .............. króliki
Królik nr 1
28.11.2013 r. napisałam post "W oczekiwaniu na królika z kapelusza".
Królik miał być "specialite de la maison"- taki podany na tacy ideał, skrojony na miarę.
Sugerowałam, że lewa strona sceny politycznej może już coś szykować ............... no i wyszykowali.
Nie jest to wprawdzie "ojciec narodu" ale "matka" też może być /ostatnio dużo tych "matek" w naszej polityce/.
Mamy więc "matkę narodu", panią Magdalenę Ogórek.
Młoda, ładna, zgrabna, o delikatnej i subtelnej powierzchowności, wykształcona, ze znajomością języków obcych, katoliczka ......... ale nowoczesna, znająca Kościół Katolicki ........... ale i polską lewicę.
Po prostu królik duszony w słodkiej śmietance. Pycha !
Jeśli wygra to może lepiej nie będzie ale będzie ......... piękniej. A ponadto cóż to za różnica ........... prezydent i rząd są jedynie marionetkami /zastępcze gadające głowy/.
Mieliśmy już w naszej historii Stana Tymińskiego /niezbyt sympatycznego, ciemnowłosego faceta z czarną teczką/ możemy mieć Magdalenę Ogórek /sympatyczną blondynkę bez teczki/.
* Horoskop pani Magdaleny Ogórek sugeruje :
- niepotrzebną ekscytację i nieumiejętność podejmowania decyzji
- niechęć do rozstania się z fantazjami i iluzjami oraz prowokowanie sytuacji, w których człowiek czuje się wykorzystany
- udawanie, że jest się kimś kim się nie jest - mogą pojawić się nieprzyjemne doświadczenia z "podglądaczami"
- konieczność życia zgodnie z wewnętrznym sumieniem ......... jeśli nie to kara
- umiejętność bałamucenia fałszywym wrażeniem i notoryczne udawanie /ta cech została wykorzystana przy ogłoszeniu kandydatury na prezydenta/.............. Taka mala
- oczekiwanie, że inni wykonają pracę i poniosą odpowiedzialność /ta cecha została wykorzystana też/
- wspomnienia i konserwatyzm, który pomaga kreować coś nowego /ta cecha też została wykorzystana przy ogłaszaniu kandydatury/
- tendencje żeby oceniać lub być ocenianym, poddawanie się medialnym atakom, ukrywanie się wywołane lękiem lub kpinami, bycie w krzyżowym ogniu pytań, próby i testy /to jest opisany 12 st.Ryb - najważniejszy w horoskopie/
- predyspozycje do prowadzenia akcji charytatywnych
- pomysły, które nie przekładają się na rzeczywistość
Królik nr 2
Papież Franciszek znowu wprawił w konsternację całkiem sporą część społeczności katolickiej.
Jak ja lubię Franciszka za te jego "bon moty" !
Słowa Franciszka można krótko skwitować:"rozmnażanie się jak króliki, nie jest drogą do zbawienia".
Przypomniałam sobie mój post z 9.04.2014 "Czas Skorpiona, czyli człowiek przyszłości" i rozważania na temat wyjątkowości człowieka.
Papież Jan Paweł II przez długie lata utwierdzał społeczność katolicką w bezrefleksyjnym patrzeniu na pojęcie rodziny i potomstwa. Symboliczna rodzina stała się jego znakiem rozpoznawczym /ostatecznie został patronem rodziny/.
Ktoś mądry /i sarkastyczny/ kiedyś powiedział, że jedyną pewną rzeczą, którą otrzymuje się od rodziny są choroby genetyczne. Pewnie jest w tym dużo prawdy. Oprócz romantycznych, lukrowanych obrazków rodzinnych mamy przecież rodzinę-mafię, walki o przysłowiową "miedzę", wojny klanów, walki o spadki.
Jeśli spojrzymy szerzej to rodziną jest wspólnota religijna /wojny i nienawiść od zawsze/, naród /tu też cała historia opiera się na wojnach/.
Może więc na rodzinę trzeba inaczej spojrzeć. Ludzkość-wspólnota ducha /lub jeśli ktoś woli, nieświadomość zbiorowa/ a nie wspólnota genetyczna, są kluczem do porozumienia się.
Franciszek jest wyjątkową osobowością i ma wyjątkowe zadanie do zrealizowania. Ale o tym dopiero napiszę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz